Prosto z mostu - Prezydenckie strategie

Lech Kaczyński, próbując zarządzać Warszawą, stosuje specjalne strategie. Zabierając się za budowę Mostu Północnego użył strategii "Oni robili to jeszcze gorzej". Pierwszym jej etapem było obrzucenie błotem poprzedników. Kaczyński twierdził zatem, że poprzednie mosty budowano w Warszawie po zawyżonej cenie. Nazywał je drogimi fajerwerkami i sugerował, że jest na tropie związanych z nimi rzekomych afer. Następnie obiecywał, że on i tylko on jest w stanie zbudować kolejny most uczciwie i tanio. Powtarzał to w stołecznych mediach wielokrotnie. Według jego pierwszych obietnic Most Północny miał kosztować tylko 100 mln zł. Przypominam, że Most Świętokrzyski kosztował 120 mln, a Most Siekierkowski 200 mln zł.

Zarówno zarzuty, jak i obietnice Kaczyńskiego były kompletnie oderwane od rzeczywistości, ale, gdy zgodnie ze znaną regułą socjotechniki zostały powtórzone wielokrotnie, stały się prawdą, utrwaloną w opinii publicznej. Wtedy dopiero urzędnicy przystąpili do prac związanych z mostem. W kwietniu tego roku rozstrzygnięto szumnie anonsowany konkurs na koncepcję mostu. W mediach zaroiło się od kolorowych makiet i wizualizacji. Pełny sukces, który zaowocował kolejnymi procentami poparcia w sondażach.

Do dalszych prac wybrano dwa projekty, których realizacja kosztowałaby między 390 a 460 mln zł. Cztery razy więcej, niż w obietnicach. Co ciekawe, odrzucono projekty tańsze. Dzięki zastosowanej strategii nikt jednak nie zadawał prezydentowi trudnych pytań - przecież powszechnie wiadomo, że Lech Kaczyński buduje tanio i uczciwie.

Na strategię "Oni robili to jeszcze gorzej" nie dał się jednak nabrać Urząd Zamówień Publicznych, który po prostu unieważnił przetarg. Zarzutów Urzędu była cała lista. Jednym z bardziej interesujących było podejrzenie złamania zasady anonimowości przy rozpatrywaniu prac przez komisję konkursową.

Odsunęło to w czasie budowę Mostu Północnego o ładnych kilka lat. Lech Kaczyński z klęski tłumaczył się tak, jakby nie rozumiał, co się wydarzyło: "To nie dlatego, że administracja jest nieudolna, lecz dlatego, że nie zależy nam, by inwestować w Warszawie za wszelką cenę. Zależy nam, by robić jak największe oszczędności". Na pewno najtaniej jest nic nie robić, w szczególności nie marnować pieniędzy na nieudane przetargi...

A może to nowa strategia? Proponuję Panu Prezydentowi nazwę: "Czarne jest białe".

Maciej Białecki
radny Wojew. Mazowieckiego
maciej@bialecki.net.pl
4301