Prosto z mostu (4) - Bez hamulców

Szybka Kolej Miejska od początku była przedsięwzięciem wyłącznie propagandowym. Dzięki niezliczonej liczbie konferencji prasowych warszawiacy sądzą, że dzięki Kaczyńskiemu stolica zyska najwspanialszą inwestycję od czasu powstania Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej.

W tym samym tempie, w jakim zbliża się termin wyborów, zbliża się jednak fiasko przedsięwzięcia. Do tego jego autorom zaczynają wysiadać hamulce.

Sam pomysł SKM wydaje się słuszny, pojawiał się zresztą w poprzednich latach kilkakrotnie. Warszawie przydałaby się sieć połączeń kolejowych oplatających miasto, z gęsto rozmieszczonymi przystankami. Są przecież tory i są pociągi, żółto-niebieskie składy elektryczne, wymieniane teraz na nowocześniejsze. Trzeba tylko unowocześnić infrastrukturę, zbudować kilka przystanków i zintegrować rozkłady jazdy z komunikacją miejską.

Kaczyńskiemu jednak na tym nie zależało. Chciał mieć przed wyborami zdjęcia na tle supernowoczesnych pociągów z własnym logo. Dlatego po prostu kupił kilka starych pociągów, niebiesko-żółtych gruchotów, na których zlecił montaż nadwozi stylizowanych na francuskie ekspresy TGV.

Zgodnie z moimi przewidywaniami, które przedstawiałem wielokrotnie w mediach, zakupione przez prezydenta wagony nie zostaną dopuszczone w godzinach szczytu do ruchu na linii średnicowej. Jest ona już teraz przeładowana kursami pociągów podmiejskich. Do tego, jak zwykle u Kaczyńskiego, dostawa zamówionych pociągów beznadziejnie się opóźnia. Jeżeli przed wyborami prezydenckimi choć jeden pociąg dotrze do Warszawy i uzyska niezbędne atesty do poruszania się po torach, to w godzinach szczytu będzie mógł kursować pomiędzy stacjami Falenica i Warszawa Wschodnia. Na to wstępnie zgodzili się kolejarze. Pytam: po co? Ile osób jeździ z Falenicy nie dalej niż na Pragę? Komu w drodze do Śródmieścia będzie chciało się przesiadać na Wschodniej? Czy 70 milionów zł wydane na zakup pociągów zostaną umieszczone w rozliczeniu kampanii prezydenckiej Lecha Kaczyńskiego?

Im bliżej października, tym bardziej działaczom Szybkiej Kolei Miejskiej wysiadają hamulce przyzwoitości. Oto Jacek Poniewierski, pełnomocnik zarządu SKM, ogłosił ostatnio, że... do dnia wyborów prezydenckich pociągami będzie można jeździć bez biletu. To już jest w jawny sposób sprzeczne z ordynacją wyborczą. Panie prezydencie, w kampanii nie można rozdawać takich prezentów!

Maciej Białecki
radny Wojew. Mazowieckiego
maciej@bialecki.net.pl
4292