Co się dzieje z naszą kasą? - cz. 2

Poprzedni artykuł w Nowej Gazecie Praskiej, "Co się dzieje z naszą kasą" poświęciłem analizie wydatków budżetowych dzielnicy Praga Północ po pierwszym półroczu bieżącego roku. Oceniając zaawansowanie zadań inwestycyjnych podałem w wątpliwość możliwość realizacji części z nich, pisząc "W realizację pozostałych zadań, których i tak nie jest wiele wątpię".

Na mój e-mail napisał oburzony Czytelnik Pan Kazimierz, zarzucając mi czarnowidztwo nie poparte żadnymi konkretami. Szanowny Panie Kazimierzu, Szanowni Czytelnicy. Niestety moje przewidywania zaczynają się sprawdzać. 7 września odbyło się posiedzenie rady dzielnicy, na którym rozpatrywano tylko jeden punkt merytoryczny. Zmiany w załączniku Dzielnicy Praga Północ Miasta Stołecznego Warszawy. W przedstawionym pierwotnie radnym projekcie uchwały zarząd dzielnicy zaproponował między innymi zdjęcie środków z dwóch dotychczasowych zadań inwestycyjnych.

Pierwsze to budowa budynków komunalno – socjalnych przy ulicy Jagiellońskiej (Golędzinów), gdzie na prace przygotowawcze było pierwotnie zarezerwowane 500000 złotych. Zarząd zaproponował zdjęcie z tego zadania 490000 złotych, praktycznie zamrażając jego realizację na bardzo długi okres. Nieświadomym sprawy pragnę przypomnieć, że pierwsze prace koncepcyjne w sprawie budowy na Golędzinowie osiedla mieszkaniowego były prowadzone jeszcze w nieistniejącej już Gminie Centrum od 2001 roku.

Drugie zadanie, które "spada" z budżetu to Przebudowa Placu Weteranów 1863 roku z budową Domu Kultury i Sali Widowiskowej. Z pierwotnego planu wydatków 1 miliona złotych zarząd dzielnicy zaproponował zdjęcie 800000 złotych, co także zamraża tę inwestycję, której prywatnie nie jestem zwolennikiem. Przypominam to po raz kolejny. W tym reprezentacyjnym miejscu na Pradze Północ widziałbym inny rodzaj zabudowy na przykład Dom Weterana Powstania Warszawskiego.

Bardziej jednak zbulwersowało mnie, Panie Kazimierzu i Szanowni Czytelnicy, na co zarząd dzielnicy przewiduje wydatkować "zaoszczędzone" 800000 złotych z działu "Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego". Otóż zgodnie z propozycją zarządu te środki miały być wydatkowane w dziale 750 "Administracja Publiczna" a konkretnie:


- 300000 złotych na zakup infrastruktury awaryjnego podtrzymywania zasilania;

- 150000 złotych na zakup projektora multimedialnego oraz systemu nagłośnienia sali konferencyjnej;

- 150000 złotych na zakup foteli, stołu konferencyjnego wraz z krzesłami oraz 5 zestawów mebli gabinetowych;

- 85000 złotych na zakup szaf przesuwnych do archiwum;

- 125000 złotych na zakup kserokopiarki.


Od dłuższego czasu informuję Państwa o bizantyjskich wydatkach na remont i wyposażenie budynku urzędu przy Kłopotowskiego 15. Do tej pory na to zadanie wydatkowano prawie 10 milionów złotych. W tym roku zaprojektowano ponad 3,1 miliona, a na ostatniej sesji zarząd dzielnicy planował zwiększenie tej kwoty o dodatkowe 920000 złotych (800000 złotych z działu 921 "Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego" 120000 złotych z działu 400 "Dostarczanie wody").

Na remont i wyposażenie tego budynku wydano w ostatnich trzech latach więcej środków niż na wszystkie inne inwestycje na Pradze Północ łącznie, a końca prac nie widać.

Tak rozrzutne podchodzenie do środków publicznych zdenerwowało także radnych dotychczas wiernie wykonujących polecenia zarządu dzielnicy i na komisji budżetu rady propozycje zarządu przy sprzeciwie radnych SLD i wstrzymaniu się od głosu radnych Klubu Nasza Praga przepadły.

Ratując sytuację radna Elżbieta Kowalska zgłosiła propozycję, aby ograniczyć wydatki na administrację, do czego zarząd - zdumiony takim obrotem sprawy - skwapliwie się przychylił.

W rezultacie na sesji rada, przy sprzeciwie klubu SLD, który domagał się większych cięć, przyjęła uchwałę zmniejszając planowane wydatki na administrację z 900000 złotych do 600000 złotych.

Mam świadomość, że pracownikom i osobom załatwiającym sprawy w urzędzie trzeba zapewnić właściwe warunki. Lecz bardziej jest potrzebna decyzyjność i kompetencja, a z tą ostatnio coraz gorzej. Odchodzą doświadczeni pracownicy, pogarsza się jakość i terminowość obsługi. Miało być lepiej, a wychodzi jak zwykle.

Tradycyjnie parę uwag na zakończenie:

Podejrzewam, że nie jest to ostatnia korekta budżetu i obawiam się, że będą „spadały” z planu kolejne zadania inwestycyjne.

Panie Kazimierzu, to, co Panu odpisałem powtórzę publicznie. Mnie naprawdę zależy na dynamicznym rozwoju tej dzielnicy, w której mieszkam, a osobiście boli mnie panujący zastój i potwierdzam: kandyduję do Sejmu z listy Nr 7. Listy SLD, jako przedostatni na liście.

Za wszystkie e-maile dziękuję. Także te krytyczne. Zachęcam do dalszej korespondencji. Przypominam swój adres irek.t2@wp.pl.

Zapraszam na stronę www.tondera.info


Ireneusz Tondera
radny woj. mazowieckiego
przewodniczący klubu radnych SLD


6973