Rada wielu
Dlaczego Sejm? W ostatnim tygodniu mia�em wiele wyborczych spotka� z mieszka�cami Warszawy. Na ka�dym z nich powtarza�o si� pytanie, dlaczego - po drugim ju� wyborze do Rady Warszawy - zdecydowa�em si� kandydowa� do Sejmu? Odpowiada�em zawsze tak samo. Nie bior� udzia�u w partyjnych rozgrywkach, nie zabiega�em o wysokie miejsce na li�cie. Wyborcy, kt�rzy b�d� chcieli mnie poprze�, odnajd� mnie w �rodku listy. A poniewa� �aden g�os si� nie zmarnuje, najwa�niejsze jest poparcie programu "Polacy zas�uguj� na wi�cej". Moja decyzja o starcie w wyborach wynika z... poczucia bezsilno�ci. Nawet "Gazeta Wyborcza" musia�a przyzna�, �e jestem najbardziej aktywnym radnym, kt�ry ma najwi�cej interpelacji w sprawach mieszka�c�w. Ale wi�kszo�� interesant�w, kt�rzy do mnie przychodz�, zosta�o pokrzywdzonych decyzj� urz�dnicz�. Burmistrzowie dzielnic (w wi�kszo�ci z PO) podtrzymuj� decyzje urz�dnik�w, kt�rych zatrudniali. Od postanowie� burmistrz�w mo�na odwo�a� si� do Prezydent Warszawy z PO. Podtrzymuje ona decyzje swoich partyjnych koleg�w. Na Pani� Prezydent mo�na poskar�y� si� Radzie Warszawy, gdzie PO ma samodzielnie wi�kszo�� i zawsze broni Pani Prezydent. Uchwa�� Rady Warszawy mo�na zaskar�y� do wojewody (z PO) z wiadomym skutkiem. A na wojewod� poskar�y� si� do Premiera, szefa PO. Te� z wiadomym skutkiem. Jestem dobrym radnym. Ale mandat poselski jest du�o silniejszy ni� mandat radnego i umo�liwia bardziej skuteczne dzia�anie. A skuteczne reprezentowanie warszawiak�w to m�j cel. |