Opera na estradzie

Wspania�e widowisko, ��cz�ce najpi�kniejsze arie operowe �wiata z niepowtarzalnym, lekkim i pe�nym wdzi�ku humorem zako�czy�o IV Dni Bia�o��ki. Bia�o��cka Orkiestra "Romantica" po raz kolejny podbi�a serca widz�w.

Bia�o��ka mo�e poszczyci� si� w�asn� filharmoni�. Ju� w latach 90. na zaproszenie w�adz dzielnicy przyje�d�ali tu arty�ci tej miary, co Krzysztof Penderecki, Jerzy Maksymiuk czy ch�r Filharmonii Narodowej. Od 2008 r. dzia�a Bia�o��cka Orkiestra "Romantica" pod kierownictwem Anny Bara�skiej-Wr�blewskiej. Przyzwyczaili�my si� ju� do wspania�ych koncert�w z udzia�em tego zespo�u. Jednak ostatni koncert pt. "Opera na estradzie", kt�ry odby� si� 7 marca w Bia�o��ckim O�rodku Kultury na zako�czenie Dni Bia�o��ki, by� naprawd� rewelacyjny.

W koncercie zorganizowanym przez burmistrza Dzielnicy Bia�o��ka, Jacka Kaznowskiego wraz z Rad� i Zarz�dem, Wydzia� Kultury, Bia�o��cki O�rodek Kultury oraz Impresariat Artystyczny "Proscenium" wyst�pi�y wielkie gwiazdy polskich i zagranicznych scen muzycznych: Bogumi�a Dziel-Wawrowska- sopran, Magdalena Idzik - mezzosopran, Ryszard Wr�blewski � tenor oraz Robert Dymowski � bas/baryton. Solistom towarzyszy�a Bia�o��cka Orkiestra "Romantica". Koncert prowadzi� spiker i lektor Polskiego Radia, Andrzej Krusiewicz.

Tym razem arty�ci si�gn�li do polskiej tradycji i muzyki operowej, a przede wszystkim do tw�rczo�ci Stanis�awa Moniuszki. Koncert rozpocz�a Orkiestra "Romantica" parafraz� na temat opery "Straszny Dw�r". Nast�pnie us�yszeli�my pe�n� liryzmu dumk� Jadwigi z II aktu tej opery w wykonaniu Magdaleny Idzik oraz ari� Miecznika w wykonaniu Roberta Dymowskiego. Ari� Stefana ("z kurantem") za�piewa� Ryszard Wr�blewski, a Bogumi�a Dziel-Wawrowska wyst�pi�a w roli wzorowej Polki wykonuj�c ari� Hanny.

Po tej pot�nej dawce patriotyzmu, z polskiego dworku przenie�li�my si� w inne klimaty, aby pos�ucha� najpi�kniejszych arii operowych �wiata. Robert Dymowski, doskonale prezentuj�cy si� zar�wno w kontuszu polskiego szlachcica jak i z rekwizytami do corridy, wykona� s�ynne Kuplety torreadora z II aktu opery "Carmen" Georgesa Bizeta. Ari� ksi�cia "La donna e mobile" z IV aktu opery "Rigoletto" Giuseppe Verdiego za�piewa� Ryszard Wr�blewski, natomiast duet Don Giovanniego i Zerliny, "La ci darem la mano" (Podajmy sobie r�ce) z opery "Don Giovanni" W. A. Mozarta us�yszeli�my w zaskakuj�cym wykonaniu tr�jki artyst�w: Bogumi�y Dziel-Wawrowskiej, Roberta Dymowskiego i Magdaleny Idzik. Pierwsz� cz�� koncertu zako�czy� przeb�j "Libiamo" z opery "La Traviata" Giuseppe Verdiego w wykonaniu wszystkich czworga solist�w.

Druga cz�� koncertu okaza�a si� zupe�n� niespodziank�. Arty�ci zaprezentowali znane wszystkim przyk�ady muzyki klasycznej i rozrywkowej w zaskakuj�cych aran�acjach. Us�yszeli�my takie przeboje, jak "Zacznij od Bacha", "Tw�j portret", "Bo do tanga trzeba dwojga" czy melodi� z serialu "07 zg�o� si�" wykonane jak arie operowe i dla r�wnowagi, arie � w nowoczesnym opracowaniu. Aria Jontka z "Halki" by�a tylko t�em dla brawurowego wykonania przez Roberta Dymowskiego "�cierniska" z repertuaru Golec uOrkiestry. �piewane po polsku "La ci darem la mano" przesz�o w "Czego si� boisz, g�upia". Salwy �miechu wywo�a�a po raz kolejny tego wieczoru wykonywana, tym razem po polsku, aria "Libiamo" (Wi�c pijmy) z "Traviaty". Gdy po lewej stronie sceny �piewali j� bardzo elegancko Bogumi�a Dziel-Wawrowska i Ryszard Wr�blewski, po prawej stronie � Magdalena Idzik i Robert Dymowski zaintonowali "Pij, pij, pij bracie pij, na staro�� torba i kij!"

Okazuje si�, �e mo�na si� dobrze bawi� przeplataj�c oper� ze wsp�czesn� piosenk�. Warunkiem jest �wietny pomys�, dobrze opracowany scenariusz i mistrzowskie wykonanie w pi�knej oprawie. Wszystkie te rzeczy mamy zagwarantowane w koncertach Anny Bara�skiej-Wr�blewskiej, bo to ona jest zwykle i by�a tym razem pomys�odawczyni� koncertu, autork� scenariusza, scenografii i kostium�w. Wraz z orkiestr� i wspania�ymi solistami zaproponowa�a nam rozrywk� na najwy�szym poziomie. Wydaje si� zreszt�, �e wykonawcy bawili si� tego wieczoru r�wnie dobrze jak publiczno��, co te� by�o wielkim plusem tej niezwykle udanej, mimo braku odpowiedniej promocji imprezy.

Joanna Kiwilszo
6059