Emocje

Ugotować śmieci?

Żarty? Nie, naprawdę jedną z metod pozbywania się śmieci może być ich gotowanie.

Nie jednego specjalistę, któremu nieobca jest nowoczesna gospodarka odpadami, o ból głowy mogą przyprawić góry odpadów zalegających na nieczynnych już składowiskach. W Europie zaczęto już eksploatację bogactw tkwiących w górach byłych wysypisk. Również i w polskim prawie znalazły się odniesienia do eksploatacji zalegających odpadów.

Jak wspominałem, śmieci można segregować, odzyskiwać z nich przeróżne surowce dla przemysłu, odzyskiwać ciepło, tam gdzie to jest uzasadnione. Jedna z metod przetwarzania jest bardzo oryginalna. Otóż wyobraźmy sobie dużą halę, w której ustawiono dwa walcowate zbiorniki, które na specjalnej konstrukcji wsporczej można pochylać, a jednocześnie można wprowadzać w ruch wirowy. Odpady, wstępnie oczyszczone ze starych radioodbiorników, telewizorów, pordzewiałych korpusów lodówek, połamanych kanap, rozprutych materaców itp., pakuje się do jednego ze zbiorników. Zbiorniki te ogrzewane są olejowo do odpowiedniej temperatury. Następnie wytwarzana jest próżnia poprzez wypompowanie z wnętrza wytwarzającej się w procesie pary wodnej. W wyniku tego, wszystkie organiczne części materiału zgromadzonego we wnętrzu silosu, podlegają rozkładowi. Gdy zakończymy proces przetwarzania i otworzymy zbiornik, z jego wnętrza wypłynie fibrowata masa, która po osuszeniu może być wspaniałym paliwem dla spalarni odpadów. Jednocześnie wszystkie materiały stałe jak pojemniki, opakowania, złom metalowy, tworzywa sztuczne w prosty sposób mogą być oddzielone od reszty produktu. W ten sposób łatwo otrzymuje się surowce wtórne, już wysterylizowane. Proces taki prowadzony jest naprzemiennie w obu zbiornikach. Jest on dziesięciokrotnie tańszy od konwencjonalnego spalania odpadów. Pojawia się coraz więcej opracowań odnośnie przetwarzania odpadowych tworzyw sztucznych. Powstają maty termoizolacyjne z butelek PET. Próbuje się produkować paliwa. Taką metodą jest także kraking tworzyw sztucznych prowadzony w specjalnych reaktorach, a pozwalający na otrzymanie oleju opałowego o niespotykanej dotychczas na rynku czystości. Wszystko to sprawia, że wzrasta zainteresowanie niekonwencjonalnymi metodami wytwarzania energii - próbuje się sięgać po małe kotłownie wykorzystujące produkowane w dziwaczny sposób paliwa, lecz także opierające swą technologię na roślinach energetycznych. Te z kolei wyzwalają nowe inicjatywy gospodarcze. Plantacje wierzby, specjalnych traw, wyrastają jak grzyby po deszczu, dając zatrudnienie rolnikom. Wiele mówi się o tak zwanych biopaliwach mających zasilać w przyszłości nasze silniki. W energetyce zawodowej pojawiają się turbiny gazowe –rozmawia się o ogniwach wodorowych. Jadąc po polskich szosach spostrzec można, jeszcze rzadkie, elektrownie wiatrowe. Na naszych drogach zwracać zaczynają uwagę coraz powszechniejsze ogniwa słoneczne zasilające sygnalizację ostrzegawczą. Co zamożniejsi właściciele nieruchomości takimi ogniwami pokrywają dachy swych rezydencji. Za energię słoneczną jeszcze nikt nie pobiera opłat. Wiatr również nic nie kosztuje. Chętnych do wykorzystywania nowinek technicznych jest coraz więcej. To dobra tendencja - dobrze rokująca na przyszłość. W pogoni za Unią nadrabiamy wieloletnie zaległości. Zwracamy uwagę na dymy z kominów, staramy się zapobiegać emitowanym do atmosfery truciznom. Trzeba zwrócić także uwagę na znaczenie edukacji ekologicznej w szkołach, wpajanie już od małego konieczności segregowania i przetwarzania. Składowanie powinno być ostatecznością, choć niektórym rozmiłowanym w tej formie unieszkodliwiania trudno będzie się z nią rozstać. Sam byłem świadkiem, jak wójt jednej z gmin próbował na jednej z narad przekonywać decydentów, by wbrew planom wojewódzkim pozwolono mu utworzyć nowe składowisko. Pokusa łatwego zarobku jest duża. Mało kto jednak jeszcze dostrzega ten czas, gdy przyjdzie mu składowisko rekultywować, monitorować przez lat 30 bez środków, których mimo przepisów o opłatach środowiskowych nie odkładał. Budżet gminny miast finansować infrastrukturę techniczną, nowe ulice, nowe wodociągi, będzie musiał dokładać do niegdysiejszej kury znoszącej przysłowiowe złote jajka.

Czas wędrówek śmieci po Polsce, mam nadzieję, już się kończy. Trzeba je przetwarzać w województwie, na którego terenie powstały, stosować metody spośród tych uznawanych za najlepsze dostępne techniki. Eldorado ma się ku schyłkowi - zaczyna się ciężka praca, by polska gospodarka odpadami równała do najlepszych, by opłacało się budować nowoczesne instalacje, w tym również gdzie to ma swoje uzasadnienie - termiczne.

Gdy już nielegalne wysypiska przestaną nas straszyć, nikomu nie będzie przychodziło do głowy pakowanie worków do samochodu i wywożenie ich do lasu. Gdy kominy przestaną wyrzucać kłęby gryzącego dymu, nasze śmieci będą wykorzystywane przez nowoczesne procesy przetwarzania, powrócimy pamięcią do czasów, gdy bywało inaczej i będziemy opowiadać o górach śmieci w charakterze bajek, w które nikt już nie będzie chciał wierzyć.


Jacek Kaznowski
7019