Ordynacja i wybory

Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie przy trzech głosach odrębnych w tym przewodniczącego Trybunału, sędziego Marka Safjana podjął decyzję, iż wprowadzona przez PiS, LPR i Samoobronę w ostatniej chwili nowelizacja ustawy samorządowej umożliwiająca blokowanie list wyborczych nie narusza Konstytucji. Umożliwi to przeprowadzenie bez przeszkód wyborów samorządowych w ustawowym terminie, to jest 12 listopada. Wielu analityków sceny politycznej zadaje sobie pytanie, kto zyska, a kto straci na tych zmianach? Zyska na pewno najsilniejszy podmiot blokowanych list, co do tego nikt nie ma wątpliwości. Stracą zapewne ugrupowania, które do tej pory przejmowały pośrednio tak zwane głosy niczyje, czyli głosy tych ugrupowań, które nie przekraczały progu wyborczego.

Kto skorzystał z dobrodziejstwa nowej ordynacji? Kto się z kim zblokował?

* Na Mazowszu o głosy będą rywalizować dwa bloki, z jednej strony PSL, KPEiR, PO i Wspólnota Samorządowa Województwa Mazowieckiego, z drugiej strony LPR, PiS i Samoobrona.

* W Warszawie wspólny blok utworzyły LPR, Samoobrona, UPR i Nasza Warszawa i Mazowsze.

* Na Białołęce i Targówku zblokowały się LPR i Samoobrona, a na Pradze Północ do tego aliansu dołączyła Praska Wspólnota Samorządowa.

Potencjalny wyborca w przypadku blokowania list tak naprawdę nie wie, na kogo w ostateczności odda swój głos, nie wie, które z ugrupowań będzie beneficjentem nowej ordynacji - zyskuje bowiem najsilniejszy, lecz kto nim będzie? Skutek może być taki, iż oddając głos na „X” z LPR może w rzeczywistości wybrać „Y” z Samoobrony lub odwrotnie.

Ciekawostką jest fakt, iż główny inicjator nowych rozwiązań - PiS - dokonał jedynie blokowania list na poziomie województwa. Bardziej ochoczo korzystały z dobrodziejstw nowej ustawy LPR i Samoobrona, które zblokowały się wraz z innymi podmiotami na wszystkich szczeblach samorządu.

Największe komitety wyborcze w Warszawie i w dzielnicach, czyli PO, SLD+SdPL+PD+UP Lewica i Demokraci oraz PiS idą do wyborów samodzielnie. Znaczy to, ni mniej ni więcej, iż głosy oddane na te komitety wyborcze będą się liczyły tylko i wyłącznie na rzecz tych komitetów.

W moim mniemaniu jest to najbardziej uczciwe. Wyborca bowiem musi mieć pewność, na kogo oddaje swój głos. Skutki nowej ordynacji można będzie ocenić dopiero po wyborach. Od lat obserwuję malejącą frekwencję w wyborach samorządowych i publicznie zadaję pytanie, czy nowa ordynacja nie przyczyni się do dalszego jej zmniejszenia. Skoro bowiem nie wiem w ostateczności, na kogo głosuję, to po co iść na wybory? Takie pytanie może sobie postawić wielu mieszkańców Warszawy, Mazowsza i całego kraju.

Moim zdaniem do wyborów iść trzeba, a głosować warto na tych, którzy jasno i precyzyjnie pokazali swoje programy wyborcze. Nie wchodzili w żadne bloki wyborcze, bo poważnie traktują swoich potencjalnych wyborców i chociażby dlatego, aby przeciwstawić się manipulacjom PiS, LPR i Samoobrony przy zielonym stoliku.

PS. Wybory 12 listopada. Lokale wyborcze czynne są od 6 do 20.


Ireneusz Tondera
4985