Ch�odnym okiem
Nie tylko o szpitalu Ostatnie trzy felietony po�wieci�em Szpitalowi Praskiemu. Stosy papier�w, kt�re zaczynam otrzymywa� w zwi�zku z sytuacj� w tej plac�wce, powoli zaczynaj� przerasta� moje wyobra�enie. Coraz trudniej jest mi w nat�oku informacji, kt�re do mnie docieraj�, zachowa� obiektywny pogl�d na rzeczywist� sytuacj� tej plac�wki. Na dzie� dzisiejszy sytuacja w telegraficznym skr�cie wygl�da nast�puj�co. Zad�u�enie szpitala prawie 40 milion�w, strata za rok ubieg�y 11 milion�w. 98% �rodk�w z NFZ pokrywa jedynie p�ace i ich pochodne. Biuro Polityki Zdrowotnej m.st. Warszawy podtrzymuje swoj� decyzj� o niewa�no�ci umowy na budow� nowego pawilonu szpitala. Formalnie dyrektor szpitala wyst�pi� do wykonawcy o wstrzymanie prac, te jednak z przyczyn technologicznych trwaj� nadal. Spraw� przetarg�w bada Urz�d Zam�wie� Publicznych i od jego decyzji wiele zale�y. Problemy plac�wki by�y ju� dwukrotnie przedmiotem obrad Rady Dzielnicy Praga P�noc, a obecnie zosta�y przeniesione na szczebel miasta pod obrady Komisji Zdrowia, od kt�rej te� wiele zale�y - mi�dzy innymi zgoda na uzyskanie przez szpital wsparcia finansowego od miasta. W poniedzia�ek, 3 marca, zosta� otwarty d�ugo oczekiwany oddzia� chirurgii jednego dnia. Nie jest to jednak istotny prze�om w sytuacji szpitala. Traktuj� to jako pierwsz� jask�k� nadziei na przysz�o��. Na pi�tek 7 marca wyznaczy�em kolejne posiedzenie Rady Spo�ecznej. O dalszej sytuacji w plac�wce b�d� stara� si� Pa�stwa informowa� na bie��co. Gros jednak mojego felietonu chc� po�wi�ci� innemu problemowi, chyba coraz bardziej spo�ecznie dra�liwemu, kt�ry od d�u�szego czasu systematycznie narasta tak�e w naszej dzielnicy. W wielu gazetach, a tak�e telewizji, od lat s�yszymy nawo�ywania do zwrot�w nieruchomo�ci warszawskich odebranych by�ym w�a�cicielom tzw. dekretem Bieruta. Potrzeba wynagrodzenia krzywd, historyczna sprawiedliwo��, moralne racje poszkodowanych to stwierdzenia, z kt�rymi trudno polemizowa�. Grupa by�ych w�a�cicieli jest stosunkowo nieliczna w Warszawie, tworzy jednak silne lobby mocno dopominaj�ce si� o swoje. Nie odbieraj�c by�ym w�a�cicielom hipotecznym lub nast�pcom praw do ich nieruchomo�ci, trzeba jednak pami�ta� o drugiej stronie, czyli o mieszka�cach zwracanych kamienic. Od lat w Warszawie prowadzona jest ma�a reprywatyzacja z wykorzystaniem istniej�cych narz�dzi prawnych w postaci przepis�w kodeksowych. Skutkiem ich jest przekazanie tylko na Pradze P�noc w latach 1997-2007 - 38 zamieszka�ych nieruchomo�ci, jednocze�nie wobec 254 prowadzone s� post�powania dotycz�ce ewentualnego ich zwrotu. To ponad 1/4 zasobu komunalnego dzielnicy, w kt�rych to nieruchomo�ciach zamieszkuje kilka tysi�cy mieszka�c�w. Dzi� ludzie, mieszkaj�cy w zwr�conych kamienicach cz�sto od kilkudziesi�ciu lat, znajduj� si� w sytuacji bez wyj�cia. Ich niskie renty i emerytury nie wystarczaj� do pokrywania stale rosn�cych czynsz�w si�gaj�cych ponad 10 z�otych za m2. Staj� si� przedmiotem prawnych szykan ze strony nowych w�a�cicieli, kt�rymi cz�sto s� prywatne firmy, odkupuj�ce kamienice od przedwojennych w�a�cicieli lub ich spadkobierc�w. Dzieje si� tak w �wietle prawa, zezwalaj�cego na podnoszenie czynsz�w do 4% warto�ci odtworzeniowej nieruchomo�ci. Ustawodawca - niestety - nie przewidzia� skutk�w uwolnienia czynsz�w. Obowi�zuj�ca ustawa z 21 czerwca 2001 r. o ochronie praw lokator�w, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie kodeksu cywilnego nie zapewnia najemcom - w mojej ocenie - wystarczaj�cej ochrony prawnej, szczeg�lnie przed w�a�cicielami, kt�rzy tak naprawd� dotychczasowych najemc�w chc� si� pozby� poprzez ci�g�e podwy�ki czynsz�w, a wskutek niemo�liwo�ci ich p�acenia uzyskuj� eksmisyjne wyroki s�dowe. Gdzie szuka� rozwi�za� systemowych w takich przypadkach? Dzi� obowi�zek pomocy dla mieszka�c�w spoczywa na gminie, kt�ra "na zasadach i w wypadkach przewidzianych w ustawie, zapewnia lokale socjalne i lokale zamienne, a tak�e zaspokaja potrzeby mieszkaniowe gospodarstw domowych o niskich dochodach." Tyle tylko, �e zas�b mieszkaniowy Warszawy nie jest i nie b�dzie w stanie - bez podj�cia radykalnych decyzji w sferze gospodarki mieszkaniowym zasobem komunalnym - wytrzyma� takiej presji ze wzgl�du na ilo�� spraw. Dzi� na Pradze w kolejce mieszkaniowej czeka kilkaset rodzin. Wniosk�w przybywa, a lokali nie. Rozwi�za�, moim zdaniem, nale�y szuka� w bud�ecie pa�stwa, kt�ry przez szereg lat za po�rednictwem terenowych organ�w administracji pa�stwa czerpa� po�ytki z wynajmowanych lokali. Reprywatyzacj� kamienic nale�y wstrzyma�. By�ym w�a�cicielom nale�y rekompensowa� utracone mienie w postaci bon�w, za kt�re mog� nabywa� inne mienie Skarbu Pa�stwa, tak jak to uczyniono w przypadku tzw. mienia zabu�a�skiego. W przypadkach przeprowadzonych wyw�aszcze�, tam, gdzie nie dosz�o do wysiedle�, nale�y pozwoli� odzyska� by�ym w�a�cicielom ich nieruchomo�ci w naturze przez zasiedzenie. By� mo�e, problemem b�dzie chcia� si� zaj�� pose� Palikot w ramach sejmowej komisji Przyjazne Pa�stwo, kt�remu felieton ten dedykuj�. |