Nasz arcybiskup

Abp Henryk Hoser SAC, misjonarz i lekarz – nowy biskup warszawsko-praski

Od 24 maja br. diecezja warszawsko-praska ma nowego, trzeciego już w swych 16-letnich dziejach, biskupa. W tym dniu jednocześnie w Warszawie i Watykanie ogłoszono, że Benedykt XVI mianował na to stanowisko 65-letniego dotychczasowego sekretarza pomocniczego Kongregacji Ewangelizacji Narodów i przewodniczącego Papieskich Dzieł Misyjnych abp Henryka Hosera. Tym samym Kościół lokalny na prawym brzegu Wisły, który od 17 kwietnia nie miał pasterza, zyskał nowego rządcę, dodajmy od razu – energicznego, o dużym doświadczeniu duszpasterskim, i to nie tylko, a nawet nie tyle polskim, ile o wymiarach powszechnych, misyjnych, a zwłaszcza afrykańskich. A jednocześnie po raz pierwszy na czele tej diecezji stanął rodowity warszawiak.

Przyjrzyjmy się bliżej niezwykle bogatemu i barwnemu życiorysowi nowego biskupa naszej stosunkowo młodej diecezji.

Urodził się on 27 listopada 1942 w Warszawie, w rodzinie znanych ogrodników, Janusza i Haliny z Zabłońskich. Jego daleki przodek, Piotr Hoser był w latach 1846-53 głównym ogrodnikiem Ogrodu Saskiego. Ukończył liceum im. Tomasza Zana w Pruszkowie i już wówczas postanowił zostać lekarzem. Na taką decyzję wpłynęły zainteresowania biologią i tradycje rodzinne, gdyż większość jego kuzynów wybierała studia związane z tą dziedziną wiedzy. Poza tym do jego domu rodzinnego nieraz przychodził pewien student medycyny, który sporo opowiadał o swym kierunku. Tak więc tuż po maturze, w r. 1960, młody Henryk zaczął się kształcić na Wydziale Lekarskim stołecznej Akademii Medycznej. W tym czasie był m.in. przewodniczącym Uczelnianego Sądu Koleżeńskiego Zrzeszenia Studentów Polskich. Po ukończeniu studiów w 1966 r. przez dwa lata pracował na swej uczelni jako asystent w Zakładzie Anatomii Prawidłowej, po czym w r. 1969 został kierownikiem oddziału internistycznego szpitala rejonowego w Ziębicach na Dolnym Śląsku.

Nie wiadomo, jak dalej potoczyłaby się tak dobrze zapowiadająca się kariera młodego lekarza, gdyby nie obudziło się w nim powołanie kapłańskie. Wyznał później, że "spadło ono na niego niespodziewanie, było nagłym olśnieniem". "Ujawniła się wówczas cała różnica między wyborem zawodu a powołaniem. Do pierwszego dochodzi się przez porównawczą analizę różnych alternatywnych możliwości, z uwzględnieniem upodobań, zdolności, talentów i przykładów. Powołanie do kapłaństwa i życia konsekrowanego przychodzi zaś z zewnątrz, z góry i staje się wewnętrznym imperatywem – życiową koniecznością. Można ją odrzucić, ale intuicja podpowiada, że odmowa ta nie byłaby szczęściodajna" – powiedział po latach obecny biskup warszawsko-praski.

I tak oto jesienią 1969 roku wstąpił on do seminarium duchownego Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego (pallotynów) w Ożarowie pod Warszawą. 8 września 1970 r. złożył pierwszą profesję zakonną i został członkiem tego zgromadzenia. Już wówczas pociągała go praca misyjna, toteż jako alumn założył z grupą kolegów Grupę Misyjną (istniejącą w seminarium pallotyńskim do dziś). Święceń kapłańskich udzielił mu 16 czerwca 1974 r. bp Władysław Miziołek.

Wkrótce potem wyjechał do Paryża, gdzie przez dwa lata zgłębiał znajomość języka francuskiego i poznawał tajniki medycyny tropikalnej, po czym wyjechał do Rwandy, w której od kilku lat pracowali jako misjonarze polscy pallotyni. Odtąd kraj ten miał się stać na wiele lat jakby drugą ojczyzną młodego (stażem) kapłana, który w swej posłudze misyjnej wykorzystywał też swe przygotowanie lekarskie.

W 1978 w stolicy kraju – Kigali założył Centrum Zdrowia Gikondo – ośrodek lekarsko-społeczny, którym kierował 17 lat i Rwandyjską Akcję Rodzinną dla upowszechniania naturalnych sposobów planowania rodziny. Kierował również Stowarzyszeniem Ośrodków Lekarskich w Kigali i placówką monitoringu epidemiologicznego AIDS. Pracował w szpitalu rejonowym w Kabgayi i w szpitalu uniwersyteckim w Butare. Przez kilka lat był sekretarzem komisji miejscowego episkopatu ds. zdrowia i komisji ds. rodziny. W roku 1981 ks. Hoser został przełożonym Delegatury Misyjnej Księży Pallotynów w Rwandzie, a siedem lat później pierwszym superiorem nowo utworzonej regii tego zgromadzenia, obejmującej Rwandę, Zair i Belgię (1988-91). Był też przewodniczącym Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonnych Rwandy. A do wszystkich tych działań dochodziła codzienna praca duszpasterska jako wikarego i proboszcza, a także animatora apostolstwa rodzin, apostolstwa świeckich i promotora duszpasterstwa środków społecznego przekazu.

Te i wiele innych zadań i obowiązków, jakie pełnił w czasie pobytu w Rwandzie, sprawiły, że gdy w kwietniu 1994 rozpoczęło się w Watykanie zgromadzenie specjalne Synodu Biskupów dla Afryki, Jan Paweł II zaprosił go na nie jako eksperta ds. rodziny i rozwoju. Tamte obrady zbiegły się w czasie z tragicznym wydarzeniem – wybuchem strasznej krwawej wojny domowej w Rwandzie. Gdy na przełomie lipca i sierpnia działania zbrojne ustały, pozostawiając ogromne zniszczenia materialne, wielką rzeszę zabitych, sierot i bezdomnych, a przede wszystkim niesłychane spustoszenia duchowe w ludziach, w lipcu 1994 papież mianował ks. Hosera wizytatorem apostolskim w tym afrykańskim kraju. Miał wówczas uprawnienia nuncjusza, który w czasie wojny domowej został odwołany: odwiedzał diecezje, powoływał administratorów apostolskich w wakujących diecezjach, pomagał biskupom i księżom organizować na nowo pracę duszpasterską. A trzeba pamiętać, że tamtejszy Kościół bardzo dotkliwie, materialnie i duchowo, odczuł skutki ślepej wzajemnej nienawiści głównych zamieszkujących ten kraj narodów: Tutsi i Hutu. Polski pallotyn piastował to stanowisko do czasu, gdy 25 marca 1995 Ojciec Święty mógł mianować nowego nuncjusza apostolskiego (został nim zresztą także Polak abp Juliusz Janusz – obecnie nuncjusz na Węgrzech).

Po powrocie do Europy w latach 1996-2003 ks. Hoser był przełożonym Regii Miłosierdzia Bożego pallotynów we Francji i członkiem Rady Misyjnej Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonnych w tym kraju. W tym też czasie, z ramienia Kongregacji Ewangelizacji Narodów kilkakrotnie odwiedzał seminaria duchowne w krajach misyjnych. W listopadzie 1998 r. prowadził czterodniowe rekolekcje dla biskupów polskich na Jasnej Górze. W 2001 r. współtworzył Afrykańską Federację Akcji Rodzinnej. W 2004 r. został rektorem Pallotyńskiej Prokury Misyjnej w Brukseli i pracował duszpastersko w Unii Europejskiej.

22 stycznia 2005 Jan Paweł II powołał go na sekretarza pomocniczego Kongregacji Ewangelizacji Narodów i przewodniczącego Papieskich Dzieł Misyjnych (PDM) wraz z wyniesieniem do godności arcybiskupa tytularnego Tepelte. Sakry udzielił mu 19 marca 2005 w kaplicy Papieskiego Kolegium Urbanianum w Rzymie ówczesny prefekt Kongregacji kard. Crescenzio Sepe, a współkonsekratorami byli metropolita Kigali w Rwandzie abp Thaddée Ntihinyurwa i sekretarz Jana Pawła II abp (obecnie kardynał) Stanisław Dziwisz.

Odpowiadał wówczas za działalność czterech Papieskich Dzieł Misyjnych (PDM), których zadaniem jest propagowanie misji wśród wiernych na całym świecie oraz duchowe i materialne wpieranie misyjnego zaangażowania Kościoła. Na czele Najwyższego Komitetu PDM stoi z urzędu prefekt Kongregacji (obecnie jest kard. Ivan Dias z Indii), podczas gdy sekretarz pomocniczy przewodniczy Najwyższej Radzie PDM, która na co dzień koordynuje działalność poszczególnych Dzieł i ich współpracę z ich oddziałami w różnych krajach. W tym charakterze abp Hoser był bardzo aktywny nie tylko w Rzymie, ale również jeżdżąc po świecie i odwiedzając Dzieła w terenie. I na tym właśnie stanowisku zastała go 24 maja br. papieska nominacja na biskupa warszawsko-praskiego. Na dzień swego ingresu, czyli uroczystego objęcia swego urzędu, nowy pasterz diecezji wybrał 28 czerwca, gdy wieczorem tegoż dnia w Kościele rozpoczął się ogłoszony przez Benedykta XVI Rok św. Pawła. Zdaniem abp. Hosera, jest to ważne wydarzenie zarówno dla całego Kościoła powszechnego, jak i dla diecezji, w której miał rozpocząć swą posługę. W kazaniu podczas Mszy św. ingresowej powiedział, że za przykładem Apostoła Narodów, który zakładał wspólnoty kościelne, chce budować żywy Kościół, wspólnotę zgromadzoną wokół Eucharystii. Dodajmy jeszcze, że w czasie tamtej Mszy nowego biskupa warszawsko-praskiego wspierali swoją obecnością m.in. przedstawiciele Kongregacji Ewangelizacji Narodów, w której pracował przez ostatnie trzy lata, goście z Rwandy, w której był misjonarzem i pallotyni – jego współbracia zakonni.

"Nigdy nie żałowałem, że zostałem lekarzem i nigdy nie miałem wątpliwości co do mojego powołania kapłańskiego i do życia konsekrowanego" – powiedział kiedyś abp Hoser. I zaraz dodał, że "obie te dziedziny są "zachłanne" i "zazdrosne", domagają się wyłączności i nie sposób im się oddawać we wzajemnej separacji". A jednak przez 21 lat pracy misyjnej w Afryce starał się je łączyć.

Na wieść o papieskiej nominacji dla abp. Hosera metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz powiedział, że nowy biskup diecezjalny może wnieść "cenny wkład w wytyczanie głównych linii pracy ewangelizacyjnej Kościoła w Polsce". Podkreślił, że "do diecezji warszawsko-praskiej przychodzi biskup ogromnie doświadczony i człowiek o bardzo szerokich horyzontach". Dodał, że jest to człowiek skromny, bezpośredni i łatwo nawiązuje kontakty. "Nie stwarza niepotrzebnego dystansu, wręcz przeciwnie. Wpływa integrująco na środowiska, które się wokół niego tworzą" – zaznaczył abp Nycz. Jego zdaniem, misyjne i duszpasterskie doświadczenie abp. Hosera może przynieść korzystne owoce w samej Warszawie, która "jako wielka metropolia jest też swego rodzaju terenem misyjnym".

W jednym z wywiadów nowy biskup warszawsko-praski powiedział, że wciąż potrzebni w naszych czasach misjonarze mają być świadkami Kościoła powszechnego w Kościele lokalnym. Podkreślił, że misjonarz XXI w. winien być człowiekiem o szerokich horyzontach myślowych, świetnie przygotowanym do pracy misyjnej i mądrym czytelnikiem znaków czasu oraz musi umieć dawać świadectwo w szybko zmieniającym się świecie. W tym kontekście na szczególną uwagę zasługuje docenianie znaczenia środków przekazu, "nie można bowiem dzisiaj głosić kazań w stylu barokowym", dlatego abp Hoser pragnie przełamać istniejące jeszcze bariery w komunikacji kościelnej. Kościół musi zwłaszcza przejść w swym duszpasterstwie od swego rodzaju slangu, wprawdzie poprawnego teologicznie, ale mało skutecznego z punktu widzenia komunikowania się z człowiekiem. "Ma to być język zrozumiały dla ludzi, aby wiedzieli oni, że nie są to tylko podniosłe i odświętne wypowiedzi i komunikaty, ale że dotyczą one życia osób, rodzin i poszczególnych zawodów, do życia społecznego i politycznego" – stwierdził nowy pasterz prawobrzeżnej Warszawy.

Dodajmy na zakończenie, że diecezja warszawsko-praska jest jedną z 13 nowych terytorialnych jednostek kościelnych w Polsce, ustanowionych przez Jana Pawła II bullą "Totus Tuus Poloniae Populus" z 25 marca 1992. Papież podzielił wówczas rozległą i gęsto zaludnioną archidiecezję warszawską na dwa mniejsze obszary, przy czym granica między nimi biegła wzdłuż biegu Wisły. W ten sposób na terenie stolicy są dwie jednostki kościelne z własnymi strukturami organizacyjnymi. Pierwszym biskupem nowej diecezji został ówczesny biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej Kazimierz Romaniuk. Pełnił on swój urząd do 26 sierpnia 2004 – wtedy to Jan Paweł II mianował jego następcą dotychczasowego biskupa polowego abp Sławoja Leszka Głodzia, który z kolei ustąpił z tego stanowiska, gdy 17 kwietnia br. Benedykt XVI powołał go na arcybiskupa metropolitę gdańskiego. Abp Hoser jest więc trzecim biskupem warszawsko-praskim i drugim – po swym bezpośrednim poprzedniku – który jest arcybiskupem tytularnym.


Krzysztof Gołębiowski
13689