Wyznanie

Nazywam się Nowa Gazeta Praska. Mam 14 lat. Mój kapitał to 400 jednostek, zdeponowanych w Banku Pamięci Czytelników. Zanim mnie i moje siostry - warszawskie gazety lokalne - zbada IPL (Instytut Prasy Lokalnej), postanowiłam dokonać autolustracji, a może raczej rachunku sumienia.

Nie mogę się pochwalić pochodzeniem od prasy podziemnej. Moją matką i ojcem w jednej osobie jest Ewa, w młodości związana ze sztandarem tego wieku. Mam w rodowodzie "Gazetę Żoliborską" - dziecko Danuty P.

Urodziłam się 26 maja 1995 roku na Bazarze Różyckiego, od roku 2001 mieszkam przy ul. Ks. I. Kłopotowskiego 15.

Jestem ciekawa świata, ale bardzo przywiązana do mojej małej Ojczyzny - Pragi. Co dwa tygodnie serwuję mieszkańcom Białołęki, Targówka i Pragi Północ danie, w którym są lokalne wiadomości, relacje z sesji samorządu, sprawy bliskie ich sercu i miejscu zamieszkania. Fascynuje mnie historia; dlatego systematycznie przypominam jej bohaterów, patronów ulic i zabytki. Lubię też z żywymi naprzód iść, więc często udzielam gościny żyjącym bohaterom - weteranom, a także artystom niezależnie od wieku. Zapraszam na swe łamy panów o różnych barwach głosu i nie mam im za złe, że nie śpiewają zgodnym chórem. Za sprawą człowieka z wiedzą i pasją, mogę w ludzkim wymiarze pokazywać problemy naszych braci mniejszych.

Na swej drodze życiowej spotkałam wielu wspaniałych ludzi, chętnych do pracy i współpracy. Teraz ten krąg tworzą: Bogumiła, Ewa, Elżbieta, Ireneusz, Jagoda, Joanna, Karolina, Ludmiła, trzech Maciejów, Michał, Paweł, Piotr, Sebastian, Tomasz, Tymoteusz, Zofia, Zygmunt. W złej pamięci mam za-radnego przystojniaka Roberta, który organizował festiwale piosenki, ale sam śpiewał fałszywie. W odwecie za słowa prawdy o sobie ogołocił mnie z baneru, a nawet chciał wyrzucić na bruk. Na szczęście, ta sztuczka mu się nie udała.

W moim skromnym mieszkaniu przechowuję pamiątki, którymi darczyńcy, tacy jak: Rada Warszawy (Odznaka "Zasłużony dla Warszawy"), Rady Dzielnic Praga Północ i Praga Południe (medal z okazji 350-lecia praw miejskich Pragi), Komenda ZHP Praga Północ (Odznaka Ruchu Przyjaciół Harcerstwa) podziękowali mi za pracę dla Pragi i stolicy.

Jestem punktualna, rzetelna, dotrzymuję słowa. Niektórym może się wydawać, że czasem grzeszę zaniedbaniem. Nie lubię wysiadywać przed drzwiami VIPów, nawet gdy widzę, że innym daje to profity.

Nie obrażam się za krytyczne, ale rzeczowe uwagi.

Będę wdzięczna, jeśli ten autoportret Czytelnicy zechcą wzbogacić szczegółami, które są lepiej widoczne z drugiej strony relacji międzyludzkich.


Wasza NGP
4448