Szantaż częściowo skuteczny

W ramach uwag zgłoszonych do projektowanego planu zagospodarowania przestrzennego Winnicy w rejonie ulicy Światowida na Białołęce deweloper wnioskował o umożliwienie mu budowy w tym miejscu dwóch 120-metrowych apartamentowców, w zamian za co obiecywał zaniechanie starań o odszkodowanie za obniżenie wartości działki. Ratusz nie ugiął się - uwaga została uwzględniona w niewielkiej części.

W Białołęce, na terenie Winnicy i Anecina Północnego, czyli na obszarze ograniczonym ulicami Modlińską, Poetów, Mehoffera i Leśnej Polanki firma BARC chce zbudować ogromne osiedle na 2,5 tys. mieszkań. W pobliżu projektowanego skrzyżowania ulic Modlińskiej i Światowida miałyby stanąć dwa 35-piętrowe wieżowce z 600 mieszkaniami, z których roztaczałby się piękny widok na Zalew Zegrzyński. Kłopot w tym, że wieżowce te zasłoniłyby kompletnie każdy widok mieszkańcom sąsiadujących z nimi domów jednorodzinnych przy ulicy Poetów oraz osiedla Winnica, gdzie budynki nie przekraczają 4 kondygnacji. Deweloper mógł stworzyć taki projekt z powodu wadliwego, a wciąż obowiązującego planu zagospodarowania przestrzennego, z którego "wyparowały" zapisy ograniczające wysokość zabudowy. Działania nastawionego tylko na zysk dewelopera może zatrzymać jedynie uchwalenie nowego planu zagospodarowania przestrzennego. W przygotowywanym od trzech lat planie, do którego wytyczne zostały zawarte w Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego m.st. Warszawy, istnieje zapis ograniczający maksymalną wysokość budynków wielorodzinnych do 20 m. Interesujący nas teren uwzględniony został na dwóch planach: MPZP Winnicy w rejonie ul. Światowida i MPZP Anecina Północnego. Przygotowany projekt miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego Winnicy w rejonie ul. Światowida wyłożony został na początku lutego do wglądu publicznego. 4 marca odbyła się publiczna dyskusja nad jego ustaleniami. Do 1 kwietnia można było składać uwagi do planu.

Wśród kilkunastu innych uwag BARC złożył wniosek o "dostosowanie ustaleń planu do planowanej inwestycji zespołu budynków o wysokości 120 m [...], dla której spółka BARC Warszawa S.A. uzyskała pozytywną decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach, celem możliwości realizacji planowanej inwestycji". W zamian za pozytywne ustosunkowanie się do tego postulatu firma obiecała zaniechać "ewentualnych roszczeń odszkodowawczych w wyniku spadku wartości nieruchomości spowodowanym ustaleniami projektu planu".

Ten jawny szantaż nie zastraszył władz miasta. Uwaga dewelopera została tylko częściowo uwzględniona, to znaczy zmieniono zapisy dotyczące ustaleń maksymalnej wysokości zabudowy z 20 m na 25 m.

"Podwyższanie zabudowy w tym miejscu do 120 m, spowodowałoby przytłoczenie sąsiadujących po drugiej stronie ul. Światowida istniejących budynków jednorodzinnych oraz budynków wielorodzinnych osiedla Winnica" - uzasadniła brak zgody na dostosowanie ustaleń planu, które zadowoliłoby BARC, prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Uwagi do projektowanego planu zagospodarowania przestrzennego Winnicy w rejonie ul. Światowida zgłosiły również władze dzielnicy Białołęka, postulując o wydzielenie w rejonie projektowanej pętli tramwajowej "architektonicznej dominanty wysokościowej".

- Na rogu wielkiego kwartału mieszkaniowego, w pobliżu pętli autobusowej i tramwajowej taka dominanta architektoniczna - element widoczny ma sens - wyjaśnia wiceburmistrz Białołęki Piotr Smoczyński. - Nie chodzi tu oczywiście o 120-metrowe wieżowce, ale o dominujący akcent - dodaje wiceburmistrz, nie precyzując wysokości dominanty i pozostawiając tę kwestię urbanistom.

Uwaga dzielnicy została, podobnie jak wniosek BARC-a, tylko częściowo uwzględniona, z podobnym jak dla dewelopera uzasadnieniem. Postulat "wydzielenia dominanty" mógł zaskoczyć i zaniepokoić mieszkańców Winnicy, a równocześnie przeciwników poczynań firmy BARC, którzy we władzach Białołęki widzieli swojego sprzymierzeńca. Burmistrz Piotr Smoczyński uspokaja jednak, że nie zmienił frontu. Nie po to odbywał spotkania z mieszkańcami, nie po to toczył wspólnie z nimi tę batalię, żeby się z niej teraz wycofywać.

Częściowe uwzględnienie uwagi dewelopera i podwyższenie limitu zabudowy na działce firmy BARC z 20 na 25 m nie jest dramatem i teraz bardzo ważne jest, aby jak najszybciej przyjąć nowy plan miejscowy. Nie zapominajmy, że w listopadzie 2010 roku, mimo zapisów Studium zagospodarowania przestrzennego, BARC dostał pozytywną decyzję środowiskową dotyczącą wieżowców. Mieszkańcy osiedla Winnica odwołali się od tej decyzji do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. W momencie uchwalenia nowego planu miejscowego SKO musiałoby wydaną spółce BARC decyzję środowiskową unieważnić.

Pozostaje jeszcze sprawa ratowania ulicy Leśnej Polanki, w której BARC chce przeprowadzić kanalizację, co doprowadziłoby do degradacji rosnących tam okazałych dębów-pomników przyrody i lasu porastającego wydmę. Mimo że tzw. decyzja wodno-prawna, dotycząca kanalizacji w tej ulicy wygasła, BARC wystąpił o przedłużenie jej ważności i nie chce zrezygnować z drążenia tunelu w leśnym trakcie, niebezpieczną metodą, powodującą często zapadanie się terenu (jak to miało miejsce na ulicy Modlińskiej).

Do wyłożonego projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego Winnicy w rejonie ul. Światowida BARC zgłosił postulat zmiany przeznaczenia ulicy Leśnej Polanki z ciągu pieszo-rowerowego na teren drogi publicznej. Na szczęście, prezydent uwagi nie uwzględniła, uzasadniając decyzję negatywnym oddziaływaniem drogi publicznej na cenne przyrodniczo tereny. W tym wypadku ustalenia planu pozostają bez zmian, a więc jest nadzieja, że ulica Leśnej Polanki zostanie uratowana.

Jakkolwiek cały czas toczy się walka z firmą BARC w sprawie różnych etapów planowanej przez nią inwestycji - sprawa 1. etapu, tzn. 18-piętrowego bloku rozpoczęła już piątą rundę, krążąc między Prezydentem Warszawy a Wojewodą Mazowieckim, oraz trwają ponowne postępowania dotyczące etapów 3., 5., i 7. osiedla Poetów, w których to inwestor, zgodnie z porozumieniem społecznym z 2007 r. miał obniżyć wysokość zabudowy - to po ostatnich decyzjach Urzędu Miasta można optymistyczniej patrzeć w przyszłość. Dopiero jednak uchwalenie nowych miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego (MPZP Anecina Północnego nie został jeszcze nawet wyłożony do publicznego wglądu) zagwarantuje wyeliminowanie nadużyć inwestorów i uchronienie tej części Białołęki przed dewastacją.


J.
8217