ADHD - zespół nadpobudliwości psychoruchowej

To słowa Pawła, który cierpi na zespół nadpobudliwości psychoruchowej. Paweł znalazł się w znakomitym gronie. ADHD byli dotknięci wynalazcy Alexander Graham Bell i Thomas Edison, genialny naukowiec Albert Einstein, amerykańscy prezydenci Woodrow Wilson i John F. Kennedy, pisarze Ernest Hemingway, Agatha Christie i George Bernard Show, malarze Pablo Picasso i Salvadore Dali, reżyser Steven Spielberg, aktorzy Bill Cosby, Kirk Douglas, Dustin Hoffman, Sylvester Stallone, Whoopi Goldberg, muzycy John Lennon i Steve Wonder.

ADHD to skrót od angielskiej nazwy Attention Deficit Hyperactivity Disorder - zespół nadpobudliwości psychoruchowej z zaburzeniami koncentracji uwagi, częściej nazywany zespołem nadpobudliwości psychoruchowej lub zespołem hiperkinetycznym. ADHD to jedno z częstszych zaburzeń wieku rozwojowego. Występuje u 2 - 5 proc. populacji. Stopień uciążliwości objawów jest bardzo różny w poszczególnych przypadkach, zależy od uwarunkowań biologicznych, od środowiska, świadomych oddziaływań na chorego i od zastosowania odpowiedniej terapii.

- Jako matka 12-letniego chłopca z zespołem nadpobudliwości psychoruchowej często zadawałam sobie pytanie - co jest nie tak? Już od maleńkiego Tomek wyróżniał się od swoich rówieśników. Wcześnie zaczął chodzić, wręcz biegać. Mówił pełnymi zdaniami i pytał o wszystko. Od pierwszych miesięcy życia absorbował wszystkich swoją osobą. Już w wieku przedszkolnym pewne cechy ADHD ujawniły się u mojego syna. Łatwość popadania w konflikty, trudność w skupieniu się, nadruchliwość. Diagnozę postawiono w przedszkolu - ADHD. Problemy prawdziwe zaczęły się w szkole. Moje dziecko było karane za objawy, niedoceniane, a efektem tego była spadająca u niego samoocena. Mnie jako rodzicowi też nie było łatwo. Oskarżana o brak umiejętności wychowawczych, niszczona przez innych walczyłam o mojego wspaniałego syna. Wszyscy dziwili się "taki niegrzeczny, a tak dobrze się uczy". Tomek nie radząc sobie z naciskami otoczenia wylewał swoje frustracje w domu - tak z nimi bywa. A ja patrzyłam z rozdartym sercem jak niszczą mojego syna - mówi Monika Orłowska, mama Tomka.

Sygnały, że mamy do czynienia z ADHD, są dość łatwo rozpoznawalne. Zaburzenia koncentracji uwagi przejawiają się w tym, że dziecko nie jest w stanie skupić się na szczegółach podczas zajęć szkolnych, lub w czasie wykonywania innych czynności. Popełnia błędy wynikające z niedbałości, ma trudności z utrzymaniem uwagi na zadaniach i grach, wydaje się, że nie słucha tego co się doń mówi, często nie stosuje się do podawanych kolejno instrukcji i ma kłopoty z dokończeniem zadań szkolnych i wypełnieniem codziennych obowiązków, jednak nie jest to wynik przeciwstawiania się lub niezrozumienia instrukcji. Dzieci z ADHD mają problemy ze zorganizowaniem sobie pracy, unikają czynności wymagających dłuższego wysiłku umysłowego, gubią zabawki, przybory szkolne, książki. Bardzo łatwo rozpraszają się pod wpływem bodźców zewnętrznych, często zapominają o różnych codziennych sprawach. Nadruchliwość przejawia się w nerwowych ruchach rąk lub stóp, dziecko nie może usiedzieć na miejscu, wstaje z ławki w czasie lekcji, często chodzi po pomieszczeniach lub wspina się na meble w sytuacjach, gdy jest to zachowanie niewłaściwe, ma trudności ze spokojnym bawieniem się lub odpoczywaniem. Na ogół jest w ruchu i jest nadmiernie gadatliwe.

Dzieci z ADHD są niezwykle impulsywne - wyrywają się do odpowiedzi zanim pytanie zostanie sformułowane, mają kłopoty z czekaniem na swoją kolej, przerywają lub przeszkadzają innym, wtrącając się do rozmowy lub zabawy. Jeśli sześć lub więcej z powyższych symptomów - zaburzenia koncentracji uwagi, nadruchliwość i impulsywność - utrzymuje się przynajmniej przez sześć miesięcy, mamy do czynienia z zespołem nadpobudliwości psychoruchowej.

Swoje dramatyczne doznania z dzieciństwa tak opisuje Paweł - Pomimo zdiagnozowanej szybko choroby już w pierwszych latach życia przylepiono mi łatkę niegrzecznego, zdolnego dziecka. Jak każdy człowiek nadpobudliwy niesamowicie byłem wyczulony na niesprawiedliwość. Niestety ta cecha łamała moje dzieciństwo. Zamknięty w sobie, atakowany przez środowisko, bez większego wsparcia w rodzinnym domu brnąłem w kłopoty. Ponieważ jako wczesnoszkolny uczeń chodziłem po klasie, wtrącałem się do rozmowy ze starszymi, gubiłem książki, zapominałem o zadaniach - to w rezultacie stałem się niewygodnym uczniem. Szkoła wybrała najłatwiejszą metodę - zaczęto oskarżać moją mamę o błędy wychowawcze. I tak karany za objawy ADHD zacząłem się bronić. Niestety obrona moja (teraz już wiem) była typowo książkowa - większość ludzi nadpobudliwych tak się broni. Tak, tak, metoda standardowa i niesamowicie bolesna w skutkach. Dzieci, jak to dzieci zaczepiały mnie - a ja broniłem się biciem, nauczyciele oskarżali mnie o rzeczy których nie zrobiłem, więc ja broniłem się krzykiem i ucieczkami ze szkoły. W domu często nie wysłuchany byłem potwornie samotny wśród ludzi. Brak akceptacji, samotność, zaległości w szkole niszczyły moją psychikę, zabijały marzenia i chęć życia.

Zespół nadpobudliwości psychoruchowej może zdiagnozować wyłącznie psychiatra dziecięcy na podstawie wywiadu z rodzicami i obserwacji dziecka. Poprawnej diagnozy ADHD dokonuje się badając zachowania przy użyciu specjalnie skonstruowanych skal obserwacyjnych wypełnianych przez rodziców, nauczycieli i samo dziecko, a także badając impulsywność i uwagę dziecka. Warto przy okazji obalić niektóre z mitów na temat nadpobudliwości psychoruchowej. ADHD nie jest wynikiem niewłaściwych metod wychowawczych stosowanych przez rodziców. Agresja nie jest cechą immanentną ADHD, pojawia się w wyniku negatywnego oceniania dziecka przez rodziców, nauczycieli i rówieśników. Dziecko stara się sprostać oczekiwaniom otoczenia, ale nie jest w stanie. Wywołuje to w nim poczucie niesprawiedliwości, krzywdy, niezrozumienia, bezsilności, a to wywołuje agresję. To nieprawda, że dziecko z ADHD pragnie za wszelką cenę przyciągnąć uwagę otoczenia, raczej znudzone dąży do wywołania nowej sytuacji i wywołuje ją, powodując zamieszanie, bowiem nie potrafi przewidywać konsekwencji własnych czynów. Dzieci z nadpobudliwością psychoruchową są nieśmiałe i brakuje im asertywności.

Kolejnym mitem jest twierdzenie, że dzieciom z ADHD należy się więcej swobody. Rygorystyczne, ale jasne i sprawiedliwe zasady stosowane bez uprzedzeń i emocji pozwalają tym dzieciom przyswoić sobie pewne reguły i nawyki. Dzieci z nadpobudliwością psychoruchową nie powinny się uczyć w placówkach specjalnych. Ich iloraz inteligencji jest z reguły wyższy od przeciętnego. Dzieci z ADHD nie są aspołeczne, to sytuacja odrzucenia i braku akceptacji przez otoczenie może w nich wywoływać frustrację i stwarzać wrażenie, że nie zależy im na grupie rówieśniczej, rodzinie czy nauczycielach. Z tego samego powodu mogą być bardziej podatne na depresję - stany depresyjne nie są skutkiem samej choroby.

Terapia dziecka z ADHD trwa permanentnie i jest wielkim wyzwaniem dla rodziców, psychologów, nauczycieli. Trzeba postępować z nim według prostych i jasnych reguł. Bez złości i zniecierpliwienia wskazywać, kontrolować, zachęcać i ustawicznie przypominać o konieczności wykonywania codziennych zadań. Dziecka nie należy zaskakiwać, nie dawać wielu poleceń jednocześnie, nie krytykować, nie karać za symptomy choroby - zbyt często jest za nie karane w szkole. Zespół nadpobudliwości psychoruchowej to schorzenie wymagające pobudzenia neuroprzekaźników do poziomu występującego u ludzi zdrowych. Nieodzowna jest więc psychostymulacja farmakologiczna.

- Lęk, lęk, lęk, ucieczka, ucieczka - mój świat. Samotność i walka z wiatrakami - taka była moja rzeczywistość i taka jest codzienność ludzi z nadpobudliwością psychoruchową. Tylko ja wiem jak trudno było mi się skupić na czymkolwiek, przetrwać każdy dzień, każdą niesprawiedliwość, dźwigać mój krzyż! W wieku 10 lat pierwsze przesłuchania przez policję - nieważne, kto zaczął - ja uderzyłem kolegę, nieważne, że nauczyciel oskarżył mnie o to, czego nie zrobiłem uciekłem ze szkoły. Sam chodzący ulicami zaglądałem ludziom do okien. Dlaczego tak jest? - pytałem.

Oto dramatyczne pytania Pawła. Jego życie zmieniło się odkąd poznał dziecko z ADHD.

- Poznałem Tomka, dzieciaka z ADHD. Poznałem jego matkę. Wiązałem pewne fakty...... Czytałem o ADHD, same odpowiedzi przychodziły mi do głowy. Poznałem psychologów, rodziców innych dzieci, które mają ADHD. Postanowiłem rozpocząć wszystko na nowo, walczyć o takich ludzi jak ja. Nadrabianie jest trudne, ale jak Edison po trzech miesiącach edukacji został wydalony ze szkoły i tak wiele osiągnął w życiu, to ja też dam sobie radę. Mamy coś wspólnego - ADHD. Dla mnie było to niezmiernie trudne, dlatego inne dzieciaki należy chronić przed takim scenariuszem jakie pisze nam życie.

Notowała Elżbieta Gutowska

11794