Wrota ulicy Ząbkowskiej



W każdym z miast są miejsca, które ze względu na swe znaczenie lub pełnione funkcje uzyskują szczególną oprawę architektoniczną w postaci starannie zaprojektowanych budynków. Takim miejscem może być przykładowo główny rynek miasta ze stojącym na nim ratuszem, ważny plac skupiający miejskie życie, kluczowa ulica czy węzeł komunikacyjny. Tak było od zawsze i tak jest, lub przynajmniej powinno być, również dziś. Znając znaczenie tych miejsc projektanci i inwestorzy starali się wznieść gmachy o wyróżniającej się architekturze. Takich właśnie "ważnych miejsc" możemy szukać w skali całego miasta, ale również ma je każda z dzielnic, włączając naszą Pragę.

Główną ulicą Pragi jest bez wątpienia Targowa. W latach poprzedzających wybuch pierwszej wojny światowej starano się nadać jej prawdziwie wielkomiejski wygląd. Ku temu celowi zmierzały zarówno działania podejmowane przez ówczesny magistrat, jak i idących jego śladem prywatnych właścicieli posesji. Władze miejskie uporządkowały nawierzchnię ulicy, która dawnej służyła jako miejsce targów bydłem (z racji tego początkowy odcinek ulicy nosił miano ul. Wołowej aż do początku XX w.). Środek traktu zajęły starannie zaprojektowane bulwary i zieleńce, a po wybrukowanych bokach poprowadzono ruch kołowy oraz tramwaje. Ustawiono stylowe ogrodzenia, ławeczki dla chcących odpocząć przechodniów oraz wysokie latarnie przypominające w kształcie biskupie pastorały. Taką Targową możemy zobaczyć na pocztówce z około 1910 roku, prezentującej południową część ulicy, widoczną od skrzyżowania z ul. Ząbkowską. Dzięki takim działaniom na przełomie XIX i XX stulecia wzrósł prestiż ulicy, co pociągnęło za sobą wzrost wartości parceli. Kamienicznicy rozpoczęli wznoszenie bardziej luksusowych domów o wielkomiejskim wyglądzie i gabarytach.

Jednym z najważniejszych miejsc na Targowej jest jej skrzyżowanie z ulicą Ząbkowską. Ten jeszcze średniowieczny trakt, prowadzący do Ząbek i dalej na wschód, uzyskał w owych czasach godną oprawę swojego początku, dwie kamienice będące swoistą bramą ulicy.

Kto, choćby z widzenia, nie zna domu na Ząbkowskiej 2? Obok cerkwi, czy wyniosłych wież kościoła Św. Floriana jest to jedna z tych budowli, która stała się symbolem Pragi, rozpoznawanym nawet przez osoby rzadko na Pradze goszczące. A wszystko to dzięki nieznanemu z nazwiska architektowi, który zaprojektował narożną wieżyczkę zwieńczoną hełmem ze strzelistą iglicą. Ona to sprawia, że kamienica wyróżnia się spośród innych praskich domów. Kamienica powstała w latach 1913-14 (data "1914" zachowała się na jednej z wystawek poddasza od strony ul. Ząbkowskiej) dla panów Szeina i Tychońskiego jako czteropiętrowy dom z mieszkalnym poddaszem i wewnętrznym podwórzem otoczonym oficynami, na które prowadzi przejazd bramny usytuowany od strony ulicy Ząbkowskiej. Parter wypełniły duże witryny zapraszających do wnętrza sklepów. Co ciekawe, sklepy z takimi witrynami umieszczono też w podwórzu, przez co wnętrze to było przestrzenią dostępną dla wszystkich, takim kameralnym publicznym placem. Rozwiązanie takie podyktowane było handlowym charakterem najbliższej okolicy. Tuż obok znajduje się przecież Bazar Różyckiego. Dom zbudowano w miejscu parterowego, narożnego budyneczku widocznego na wspomnianej pocztówce po lewej stronie.

Kamienicę wzniesiono we wczesnomodernistycznym stylu, w którym nie dominowała już dekoracyjność i bogate zdobienie fasad. Domy z tego okresu posiadają wysmakowaną, ale już dość oszczędną dekorację w porównaniu z domami wznoszonymi w duchu eklektyzmu jeszcze w końcu XIX w. Tu dobrym przykładem jest kamienica z drugiego narożnika ulic Targowej i Ząbkowskiej, nosząca adres Targowa 62. Był to piękny, neogotycki w stylu dom ukończony w 1892 roku dla właściciela o inicjałach "H.G."- data ta oraz inicjały znajdowały się niegdyś na bocznej, ślepej ścianie od strony ul. Ząbkowskiej. Dlaczego napisałem, że był to piękny dom, choć przecież i dziś nie można odmówić mu urody? Po ostatniej wojnie usunięto z fasady większość dekoracji. Zlikwidowano ozdobne balkony i zastąpiono je betonową tandetą, uproszczono obramienia okien. Co więcej, skuto z fasady glazurowaną cegłę, którą była wyłożona cała elewacja. Dziś dominuje tu szarość i tylko trzy zębate szczyty wraz z rozciągniętą między nimi po gzymsie kutą balustradką przypominają o dawnej świetności. Nie znamy zdjęcia kamienicy, które ukazywałoby dom sprzed powojennej "modernizacji". Jest tylko stuletnia pocztówka, przedstawiająca skrzyżowanie Targowej i biegnącej w głąb Ząbkowskiej z dominującym na pierwszym planie XVIII-wiecznym drewnianym dworem stojącym do ok. 1938 r. w miejscu dzisiejszego pustego placu. Dwór ten opierał się o opisywaną kamienicę, z której widoczny jest niewielki fragment wraz z oknem pierwszego piętra. Wprawne oko dostrzeże też glazurowaną cegłę, która zdobiła fasadę. Jeśli ktoś chciałby dziś mieć pojęcie jak w przybliżeniu wyglądał dawniej dom na Targowej 62, powinien udać się na spacer w Aleje Ujazdowskie, gdzie pod numerem 22 stoi podobna kamienica z zachowaną szczęśliwie neogotycką w stylu fasadą.

Jeden z filarów wrót ulicy Ząbkowskiej - kamienica Szeina i Tychońskiego ze strzelistą wieżyczką - doczekał się remontu w 2002 roku. Architekci z pracowni Henryka Łaguny i Dariusza Hyca przywrócili jej dawny blask odtwarzając usuniętą w czasach PRL dekorację, przeprowadzono konserwację wieży z wymienieniem iglicy na nową (stara iglica znajduje się teraz w Muzeum Historycznym Warszawy), a także zrekonstruowano dawne balustrady balkonów w oparciu tylko o jeden jedyny zachowany oryginalny fragment z balkonu podwórza. Przeprowadzono też częściowy remont wnętrz i instalacji. Kiedy lepszych czasów doczeka się drugi z filarów wrót ul. Ząbkowskiej? Na razie pozostaje czekać.

Michał Pilich





                  

                  

Żeby powiększyć miniaturę kliknij na niej

8582