Ulice Targówka

Oszmiańska i okolice

Na obrzeżach Targówka możemy jeszcze do dziś spotkać niewielkie enklawy dawnej zabudowy, które przetrwały okres budowy osiedli mieszkaniowych w latach 70. (na wstępie zaznaczam, że mam na myśli właściwy, historycznie i tradycyjnie wyodrębniony obszar Targówka, a nie obecny twór administracyjny o takiej nazwie, do którego dookoptowano m.in. Bródno i Zacisze). Dość sporo przedwojennych kamienic przetrwało w bezpośredniej bliskości ul. Radzymińskiej. Z wyglądu była to najbardziej miejska część dzielnicy, gdyż w okresie międzywojennym, szczególnie pod koniec lat 30., wystawiono tu szereg kilkupiętrowych domów czynszowych. Sąsiedztwo ważnej arterii jaką była i jest Radzymińska nobilitowało. Większość terenu Targówka, do czasu budowy osiedli mieszkaniowych z wielkiej płyty, zajmowały jednak niewielkie, góra piętrowe domy, poprzedzielane niewielkimi ogrodami. Nie brak było też drewnianej zabudowy. Dzielnica była biedna, jednak miała swój własny koloryt. Jeśli ktoś dziś chciałby odbyć "podróż w czasie" i zobaczyć, jak niegdyś wyglądał Targówek, powinien odwiedzić choćby północny rejon dzielnicy pomiędzy ulicami Borzymowską a Złotopolską. Zapewne lokalny koloryt już tu mocno przybladł, ale wciąż trwają niewielkie uliczki ze swą przedmiejską zabudową.

Podobnie ma się sprawa z położoną na południu dzielnicy ul.Oszmiańską i jej okolicami. Zwłaszcza pomiędzy Oszmiańską a nasypem kolejowym znajdują się senne uliczki, jak Praska, czy Świdnicka. Oszmiańska, tak jak większość ulic dawnego Targówka, powstała gdzieś pod koniec XIX wieku. Najokazalszym przedwojennym budynkiem, jaki dotrwał do naszych czasów jest gmach szkolny pod nr 23/25, który dziś zajmuje XIII LO im. L. Lisa-Kuli. Został on wzniesiony za kadencji prezydenta Starzyńskiego i należał wówczas do grona naprawdę nowoczesnych obiektów. Uczniowie, gnieżdżący się dotąd w nieprzystosowanych do tego pomieszczeniach, mogli przenieść się do wybudowanego specjalnie na szkolne potrzeby budynku. Poza tym stało tu kilka niedużych murowanych kamienic i wszechobecne wtedy drewniaki. Dziś śladów przeszłości ubywa z każdym rokiem. Jedyną pamiątką po nich jest ulotna ludzka pamięć i choć odrobinę trwalsze fotografie. Dlatego pozwolę sobie zaprezentować zdjęcia obiektów, których już nie ma lub takich, których los wydaje się przesądzony.

Jeszcze przed kilku laty pod nr 12 na ul. Oszmiańskiej stały dwa budynki. Maleńki, drewniany domek oraz murowana, dwupiętrowa kamienica, lekko cofnięta w głąb posesji. Wyglądały niczym biblijny Dawid i Goliat. Dziś z pary sąsiadów pozostał tylko ten większy. Warto jeszcze wspomnieć o interesujących zabudowaniach, niezagrożonych na szczęście rozbiórką, znajdujących się naprzeciw wspomnianych domów. Są to w większości stuletnie, parterowe zabudowania otaczające wewnętrzny dziedziniec. Nie byłoby tu nic niezwykłego, gdyby nie ośmiokątna wieża nakryta spiczastym hełmem, która stoi w narożu dziedzińca. Ma ok. 10 metrów wysokości i wygląda jakby była żywcem ściągnięta ze średniowiecznego zamku. Jaką funkcję pełniła i co mieściło się tu pierwotnie - nie wiemy. Dziś znajdują się tu zakłady poligraficzne. Może nasi Czytelnicy coś wiedzą o tej wieży?

U samego zbiegu Oszmiańskiej z nasypem kolejowym stoi zrujnowany drewniak. Jego jasnoniebieskie elewacje ożywiają jeszcze dwa ganeczki. Niewykluczone, że ten opuszczony dom zajmowali niegdyś pracownicy kolei, gdyż dom dosłownie ociera się o biegnące za nim tory.

Natomiast u zbiegu ulic Biruty i Świdnickiej znajduje się ciekawy w formie domek. Częściowo murowany, częściowo drewniany, ma od frontu tylko wejście i jedno okno z zachowanymi okiennicami. Im dalej w głąb posesji tym domek staje się i wyższy, i szerszy tak, że zyskuje piętro. Ciekawe dlaczego na taki, dość malowniczy, kształt zdecydował się niegdyś jego budowniczy?

W pobliżu tzw. ronda żaba istnieją jeszcze kolejne interesujące pamiątki przeszłości Targówka, ale to już inna opowieść.

Michał Pilich





Żeby powiększyć miniaturę kliknij na niej

6668