Ulica Modlińska

Modlińska, jedna z największych ulic Białołęki, jest główną trasą wylotową na północ dla prawobrzeżnej Warszawy, z pewnością więc dobrze zna ją większość mieszkańców Pragi - przynajmniej z wakacyjnych wyjazdów nad morze, na Mazury czy też nad Zalew Zegrzyński.

Rzadko kto jednak jest świadomy, jak długą ulica Modlińska ma historię. Jest jedną z pierwszych dróg bitych na terenie państwa polskiego. Od wieków prowadził tędy trakt z Warszawy w kierunku północnym.

Dlaczego właśnie tędy? Trzeba pamiętać, że w dawnych czasach podróżowanie było o wiele trudniejsze niż dzisiaj. Wielkie rzeki, jeziora i bagna bywały niekiedy przeszkodami nie do przebycia. Pierwszy warszawski stały most na Wiśle powstał dopiero w XIX wieku, dlatego niegdyś, by dostać się do Warszawy od strony Pragi, trzeba było jechać przez bród na Wiśle, znajdujący się w rejonie dzisiejszego... Bródna (stąd właśnie pochodzi nazwa). Dalej droga prowadziła w kierunku dzisiejszego Modlina, był on bowiem kolejnym dogodnym punktem przeprawy.

Z tych względów zarówno Warszawa, jak i Modlin były niezwykle ważnymi miejscami, zwłaszcza podczas wojen. Ten, kto opanował brody, mógł kontrolować przeprawy przez rzekę – chronić własne wojska i utrudniać poruszanie się przeciwnikowi. W 1655 roku do Polski wkroczyli Szwedzi. To właśnie oni jako pierwsi dostrzegli strategiczne zalety Modlina i założyli tam obóz warowny. Niestety, kolejnym punktem obronnym, który zajęli, była Warszawa. Ucierpiał wówczas zwłaszcza prawy brzeg Wisły - podczas bitwy spalone zostały Białołęka, Żerań, Bródno, Praga, Skaryszew oraz Kamion.

Dzisiejszą ulicę Modlińską nazywano w tamtych czasach traktem kowieńskim. Polska i Litwa stanowiły wówczas jedno państwo – Rzeczpospolitą Obojga Narodów, dlatego droga łącząca Polskę i Litwę była bardzo uczęszczana - prowadziła aż do odległego Kowna, jednego z największych miast litewskich. Sejm Rzeczypospolitej planował nawet utworzenie województwa kowieńskiego, niestety - plany te przerwał III rozbiór Polski. Rzeczpospolita znikła z mapy, stając się częścią Rosji, Prus i Austrii. Wydawało się, że nie ma możliwości odzyskania niepodległości.

Pierwszą wielką nadzieją na odzyskanie wolności był dla Polaków Napoleon. W listopadzie 1806 roku armia francuska wyzwoliła część ziem polskich. Cesarz Francuzów pokonał już jednego zaborcę - Prusy, a z ziem, które Prusacy zabrali Polakom – utworzył Księstwo Warszawskie. Teraz gotowano się do wojny z Rosją. W tym celu Napoleon rozkazał fortyfikować linię rzeki Wisły. To na jego polecenie zbudowano twierdzę w Modlinie. Cesarz postanowił też umocnić Warszawę. Niestety, najpierw trzeba było wyburzyć wiele murowanych budynków – znów po praskiej stronie, dopiero co odbudowanej po rzezi Pragi, którą podczas Powstania Kościuszkowskiego w 1794 zgotowały prażanom wojska rosyjskie.

Realizację planów przerwał wybuch wojny z Rosją. Polacy z ochotą przyłączyli się do Napoleona. Jednak losy wojny były niepomyślne. Wróg wkroczył na nasze ziemie. W 1813 roku twierdza Modlin przeszła chrzest bojowy. Bohatersko bronili jej żołnierze polscy, francuscy i sascy, jednak po blisko rocznym oporze załoga musiała skapitulować. Do twierdzy weszli Rosjanie. Także na innych frontach armia napoleońska poniosła klęskę. Zwycięskie mocarstwa podjęły decyzję o losach Europy na kongresie w Wiedniu w 1815 roku. Powstało Królestwo Polskie pod protektoratem rosyjskim, królem polskim został car Aleksander I. Spokój nie trwał jednak długo. Polacy postanowili po raz kolejny spróbować pozbyć się obcego zwierzchnictwa. W 1830 roku wybuchło Powstanie Listopadowe. Walki polsko–rosyjskie trwały rok. Przez dwa tygodnie w Modlinie broniła się polska załoga, niestety twierdza nie była przygotowana do wojny - brakło amunicji i żywności, Polacy musieli więc skapitulować. Powstanie upadło, jednak Rosjanie przestali czuć się w Polsce bezpiecznie. W Warszawie wybudowano Cytadelę - nie do obrony Polaków przed obcym najazdem, ale do obrony carskiej władzy... przed Polakami.

Warszawa stała się częścią imperium rosyjskiego. Najważniejszym miastem na północy była odtąd odległa o setki kilometrów (a raczej wiorst) stolica Rosji - Petersburg. Trakt kowieński przemianowano na szosę petersburską, a jego przedłużenie w granicach miasta (dzisiejszą Jagiellońską oraz część Modlińskiej) nazwano ulicą Petersburską. Na Pradze pojawiła się też ulica Moskiewska, ulica Aleksandrowska, wybudowano ogromną cerkiew – wszystko to, by podkreślić, kto rządził w Warszawie. Przebudowano też twierdzę w Modlinie, który wkrótce przemianowano na Nowogieorgijewsk. W mniej spokojnych okresach (jak Wiosna Ludów czy też Powstanie Styczniowe) utrzymywano ją w gotowości bojowej i wzmacniano jej garnizon. W 1863 roku Polacy jeszcze raz próbowali pozbyć się rosyjskiej władzy. Wybuchło Powstanie Styczniowe. Niestety i tym razem zostało zdławione przez carskie wojska. Trwała żałoba narodowa, ale panował też spokój. Polacy zrozumieli, że sami nic nie mogą zdziałać – jedyną szansą na zmianę sytuacji był konflikt między zaborcami (niestety, przez wiele dziesięcioleci gwarancją zgody między nimi była właśnie podzielona Polska...).

Do pierwszych poważniejszych nieporozumień między Rosją a Niemcami i Austrią doszło pod koniec XIX w. Najważniejszą linią obrony imperium rosyjskiego na zachodzie miała być Wisła wraz z broniącymi jej twierdzami - w Dęblinie, Warszawie i Modlinie. Zaczęto ich rozbudowę, otaczając je pierścieniami potężnych fortów (w Warszawie, po praskiej stronie nieopodal dzisiejszego Mostu Gdańskiego, był to między innymi Fort Śliwickiego). Na wybuch konfliktu, który przyniósł Polsce niepodległość, trzeba było jednak czekać jeszcze wiele lat - aż do 1914 roku.

Wówczas wybuchła I wojna światowa. Rosjanie zaatakowali Niemców, jednak już wkrótce wojska niemieckie przeszły do kontrofensywy. Również rosyjska załoga twierdzy Modlin broniła się przed natarciem niemieckim. Oblężone wojska były co prawda liczniejsze, jednak źle uzbrojone, po dziesięciu dniach zostały więc zmuszone do kapitulacji. Z ziem polskich Rosjan wygonili Niemcy, potem, w 1918 roku, Niemców wypędzili Polacy. W oswobodzonej Warszawie szybko zmieniano stare, znienawidzone nazwy ulic i placów z okresu rozbiorów na nowe. Ulicę Petersburską przemianowano na ulicę Jagiellońską, a szosę petersburską na ulicę Modlińską - od nazwy oddalonej o 35 km od Warszawy twierdzy Modlin.

Niepodległości młodego państwa trzeba było jednak bronić przed wszystkimi sąsiadami. Największym zagrożeniem byli bolszewicy. W 1920 roku doszli do linii Wisły i stanęli u wrót Warszawy. Podczas Bitwy Warszawskiej bohatersko broniła się też twierdza Modlin. Polskiej załodze udało się odeprzeć sowieckie uderzenie. W następnych latach twierdza pełniła przede wszystkim rolę magazynową i koszarową, starano się jednak dbać o zachowanie jej sprawności bojowej. Narastająca groźba konfliktu z III Rzeszą przyniosła zmianę planów wojennych. Modlin miał pełnić rolę przedmościa na głównej linii obrony.

We wrześniu 1939 roku dowództwo objął gen. Wiktor Thommée. Twierdza została okrążona przez wojska niemieckie, odpierała jednak kolejne ataki mimo silnego ostrzału i bombardowań. Niemcy szykowali generalny szturm na 29 września, jednak do niego nie doszło. 28 września ustalono zawieszenie broni, a następnego gen. Thommée podpisał akt kapitulacji - twierdza mogła walczyć dalej z Niemcami, jednak zdradziecki atak Sowietów sprawił, że byłby to już jedynie symboliczny opór. Był to ostatni bój twierdzy Modlin. Po wojnie przez kilkadziesiąt lat stacjonowało tu Wojsko Polskie. Obecnie stoi opustoszała i czeka na lepszą przyszłość.

Być może, na pobliskim lotnisku powstanie nowy, wielki międzynarodowy port lotniczy, nie tylko dla Warszawy, ale nawet dla obsługi ruchu lotniczego w tej części Europy. Dlatego też planuje się, że ulica Modlińska zostanie poszerzona. O czym zawiadamia

T. Pawłowski

9790