Patroni naszych ulic:

20. Dywizja Piechoty

Jest to dość paradoksalna ulica. Jest jedną z najmłodszych na Pradze. Jednocześnie jest to ulica, którą znają niemal wszyscy. Znają ją dobrze, choć pewnie nie wielu wie, jak ta ulica się nazywa. I nie ma tu nic do rzeczy, że jest to ulica bardzo krótka: ważne są instytucje, które dookoła niej funkcjonują. Zresztą, choć ulica jest krótka - nazwa jej jest jedną z dłuższych w Warszawie.

Mowa tu o ulicy "20. Dywizji Piechoty" powstałej niespełna dziesięć lat temu. Powstałej w sposób specyficzny. Gdy rozbudowywano skrzyżowanie ul. Kondratowicza z ul. św. Wincentego, fragment tej ostatniej uregulowano, obcięto z jednej strony i zmieniono nazwę. Przez kilkadziesiąt lat jeździli nią niemal wszyscy mieszkańcy Bródna - dziś autobusy dyskretnie ją omijają. Nie znaczy to, że omijają ją przechodnie: po jej zachodniej stronie znajduje się bowiem Szpital Bródnowski, natomiast po stronie wschodniej - Ratusz Targówka. Tu też zaczyna się centrum handlowe Bródna.

Nazwa tej krótkiej ulicy związana jest z pewną formacją wojskową. Otóż w XX wieku wojsko podzielone było na dywizje, czyli połączone wspólnym dowództwem oddziały piechoty i artylerii oraz służb umożliwiających walkę: łączności, saperów, kwatermistrzostwa... Polska dywizja składała się z trzech pułków piechoty, jednego pułku artylerii i mniejszych formacji. Liczyła - w czasie pokoju - około pięciu tysięcy żołnierzy, w razie wojny - ponad szesnaście tysięcy. Przed 1939 rokiem w Polsce było 30 dywizji piechoty. Trzy pułki stacjonowały w Warszawie: dwa - w Cytadeli, trzeci - 36 pułk piechoty Legii Akademickiej - na Pradze, w koszarach na ulicy 11 Listopada. Jako że ulica "20. Dywizji Piechoty Wojska Polskiego" pełna jest paradoksów, toteż nie będzie zdziwienia, że dywizja ta nie stacjonowała ani na Pradze, ani w Warszawie, ani nawet na Mazowszu.

20. Dywizja została zorganizowana w dobie wojny 1920 roku pod nazwą 2. Dywizji Litewsko-Białoruskiej, a jej pułki formowane były z obywateli kresowych. Po zakończeniu wojny 20. Dywizja stacjonowała na Polesiu: w Słonimie, Baranowiczach, Prużanie i broniła wschodniej granicy przed napaścią Sowietów. W okresie "pokoju" zdarzało się około 200 aktów agresji rocznie (sowieckie bandy terrorystyczne napadały nawet na polskie miasta powiatowe), tak więc żołnierze 20. DP mieli co robić. Do otwartej walki przyszło im jednak stanąć przeciwko Niemcom. Na wojnę wyruszyli bardzo wcześnie - już wiosną 1939 roku. Stanęli nad granicą z Prusami Wschodnimi, nieopodal Mławy - raptem 100 kilometrów na północ od Warszawy. Żołnierze szykowali fortyfikacje, w których mieli bronić polskich granic.

Gdy 1 IX 1939 roku Niemcy przekroczyli polskie granice, nie byli w stanie przebić się przez pozycje 20. DP. Jak w każdym polsko-niemieckim starciu tamtej wojny, niemieckie czołgi zostały zatrzymane, odrzucone i zmuszone do odwrotu. Jednak trzeciego dnia znalazły lukę w polskim ugrupowaniu i znalazły się na polskich tyłach. Oczywiście, Polacy wykonali kontrnatarcie, nie przyniosło ono jednak sukcesu i 20. DP musiała się wycofać. W trakcie odwrotu dywizja została rozproszona, jednak po kilku dniach odpoczynku udało się ją odbudować. 13 września dywizja wkroczyła na Pragę jako zwarta i sprawna formacja bojowa.

20. Dywizja stanowiła zrąb sił broniących północnej części Pragi. 79. pułk piechoty bronił Pelcowizny, a właściwie jej południowej części (linia frontu przebiegała przez cmentarz). 78.pp - bronił Targówka, natomiast 80.pp. walczył pomiędzy Targówkiem a ulicą Kawęczyńską. W głębi stały rezerwowe dwa pułki "Obrony Pragi" oraz Warszawska Brygada Obrony Narodowej. Całością - z gmachu dyrekcji PKP - dowodził dowódca 20. DP pułkownik Wilhelm Andrzej Lawicz-Liszka.

Na przedpolu obrony zginął niemiecki generał pułkownik Werner von Fritsch. Był on jedynym niemieckim generałem, który został uhonorowany w Polsce. Dość przypadkowo zresztą: ulicę, przy której zginął Fritsch, Niemcy nazwali Generalstrasse. Po wojnie urzędnikami w Ratuszu Warszawskim nie byli warszawiacy, tylko przywiezieni ze wschodu komuniści. Jeden z nich bezmyślnie przetłumaczył niemiecką nazwę i przez kilkadziesiąt lat z Warszawy wyjeżdżało się ulicą Generalską...

Jak widać - nie tylko ulica 20. Dywizji Piechoty Wojska Polskiego to ulica paradoksów...

T. Pawłowski


6240