Hołd i pamięć

"Dzisiejszą uroczystość poświęcamy 63. rocznicy Powstania Warszawskiego 1944, udziału w nim praskich oddziałów Armii Krajowej oraz ich rozwiązania po zdobyciu Pragi przez wojska Frontu Wschodniego" - powiedział płk Bohdan Zawolski ze Związku Powstańców Warszawskich, witając 18 września kombatantów, przedstawicieli władz Pragi Północ, Pragi Południe i Targówka oraz młodzież praskich szkół. Uroczystość odbywała się na skwerze im. Płk. Antoniego Żurowskiego, komendanta Obwodu AK Praga podczas Powstania.

Płk Zawolski przypomniał, że w połowie 1944 roku Praski Obwód liczył ponad 8 tysięcy żołnierzy i był drugim co do wielkości w Okręgu Warszawskim AK.

1 sierpnia o godz. 7.30 komendant Obwodu otrzymał rozkaz komendanta Okręgu Warszawa do rozpoczęcia działań o godz. 17. Czas na przekazanie rozkazu w dół był niezmiernie krótki, toteż stan zmobilizowanych w wielu oddziałach nie przekraczał 60%. Komendant Obwodu w jednym ze swoich wywiadów określił stan zmobilizowanych na 6360 żołnierzy. Przy tym stwierdził, że niemała to siła, gdybyśmy mieli broń. Tymczasem nasze uzbrojenie to: 272 karabiny, 6 ckm, 7 rkm, 600 granatów ręcznych. To znaczy, że co 7. żołnierz miał jakąś broń. Nie zdołano wydobyć broni, umieszczonej w skrytkach, znajdujących się w rejonach rozmieszczenia oddziałów niemieckich. Mimo tak niekorzystnych warunków, praskie oddziały AK podjęły działania na określone rozkazem obiekty. Ataki na obiekty, które warunkowały potencjalne możliwości kontynuowania dalszych działań, nie powiodły się. Niemcy byli przygotowani do odparcia ataków powstańczych. Ataki na baterie plot. na polach Bródna i Kamionka, warsztaty kolejowe na Bródnie, na wiadukty kolejowe przy ul. Modlińskiej, Radzymińskiej i 11 Listopada, dworce: Wschodni, Wileński i Praga, na koszary przy 11 Listopada, mosty na Wiśle i arterie wylotowe z miasta - nie powiodły się. Oddziały powstańcze poniosły znaczne straty. Było wielu zabitych i rannych./.../

Po załamaniu się ataków w pierwszym dniu i braku możliwości kontynuowania działań w dniach następnych, mając przeciwko własnym oddziałom dobrze wyposażone, zorganizowane i uzbrojone oddziały frontowe - po trzech dniach bezowocnych zmagań, komendant Obwodu, płk Żurowski postanowił przerwać akcje zbrojne na ulicach Pragi.

Przerwanie walk na ulicach Pragi nie oznaczało, że praskie oddziały zakończyły swój udział w Powstaniu. W rozkazie, dotyczącym przerwania walk, komendant stwierdza: "Powstanie trwa, gdyż nie zostało odwołane". I nakazuje: oddziały zakonspirować, nie rozrywając związków organizacyjnych. Przystąpić do organizowania ochotniczych uzbrojonych grup i dokonać przerzutu na lewy brzeg Wisły, w celu kontynuowania rozpoczętej walki./.../

Obwód Praga AK, w zakresie udziału w Powstaniu Warszawskim zrobił wszystko, co było w jego możliwościach. Nie mogąc prowadzić działań na ulicach Pragi, przerzucił część swych oddziałów tam, gdzie można było ją kontynuować.

W złożeniu hołdu Powstańcom i mieszkańcom Pragi uczestniczyła Kompania Reprezentacyjna Wojska Polskiego. Odczytano apel poległych. Zabrzmiały salwy. Delegacje złożyły kwiaty. "Dziś wyrazem patriotyzmu nie jest danina krwi, ale pamięć: wywieszenie flagi, udział w uroczystościach i wyborach" - powiedział podczas uroczystości Artur Buczyński, wiceburmistrz Pragi Północ.


K.
5184