Avetkowe radości i żale...


      Rzecz dotyczy pierwszych wrażeń i bardzo jeszcze żywych odczuć z rozpoczętej w minioną sobotę trzeciej edycji festiwalu bożonarodzeniowego III BETLEJEM U AVETEK. Konkurs, który do tej pory nosił nazwę „Białołęckie Betlejem”, odbywa się również na Targówku, stąd konieczna stała się zmiana nazwy. Na afisz weszły więc AVETKI – pomysłodawca imprezy, łączący wszystkie podmioty organizacyjne: Białołęcki Ośrodek Kultury, Dom Kultury „Świt” oraz Mazowieckie Centrum Kultury i Sztuki.

      To terytorialne „rozszerzenie się” Betlejem i skuteczne połączenie wysiłków różnych instytucji, dające notabene znakomite efekty organizacyjne i artystyczne, jest pierwszą radością po dwóch pierwszych dniach przesłuchań. W sobotę 10 stycznia od rana do późnego popołudnia Dom Kultury „Świt” przy ul. Wysockiego 11 opanowali śpiewacy – od najmłodszych po wiekowych, prezentujący się solowo i zespołowo, ze wspaniałych, uznanych chórów po skromne ale niezwykle szczerze i radośnie kolędujące mniejsze formacje szkolne, klubowe, rodzinne. Wprost nieprawdopodobne, iż w ciągu kilku godzin na scenie stanęło ponad 600 osób! Z kolei w niedzielę od 8 rano – ta zaskakująca godzina nie jest błędem drukarskim! – do wieczora w sali konferencyjnej ratusza Dzielnicy Białołęka przy ul. Modlińskiej 197 za sprawą teatrów przedszkolaków, dzieci, młodzieży i – uwaga! – wielopokoleniowych, można było zanurzyć się w bajkowym świecie fantazji i wyobraźni, w którym nierzadko z całą ostrością, choć metaforycznie, ukazano dramaty rzeczywistości.

      Druga radość to fakt, iż AVETKOWY festiwal jest największą imprezą na terenie Warszawy, adresowaną do amatorskiego ruchu artystycznego. Swój udział w regulaminowym terminie (niestety, wielu „spóźnialskich” trzeba było ze względów technicznych odesłać z kwitkiem) zgłosiło ponad 1700 osób z 22 teatrów i 55 chórów i zespołów muzycznych, działających na terenie całego Mazowsza.

      I stąd wynika kolejna radość, iż udało się stworzyć konkurs, skupiający bardzo różne środowiska. Wykonawcy pochodzący ze szkół, przedszkoli, domów kultury, klubów zainteresowań, świetlic, parafii... wreszcie mają okazję do spotkania, przyjrzenia się sobie, choćby przelotnie, w drodze na scenę i niejednokrotnie przełamywania stereotypów, np. iż w chórach kościelnych śpiewają wyłącznie „stare babcie z trzęsącymi się głosami” (przepraszam za kolokwializm), albo, że aktywność klubów seniora ogranicza się tylko do miernej jakości kabaretów, usiłujących rozbawić widzów narzekaniami na wysokość emerytur... Taka powszechność festiwalu idąca w dodatku w parze z jego wielopokoleniową formułą, o którą zresztą skutecznie spierałem się z jurorami podczas sobotniego obiadu, ma głęboki sens, zwłaszcza w wielkiej i anonimowej Warszawie. I nie chodzi tylko o nawiązywanie kontaktów między zespołami, promocję konkretnych instytucji, uczenie się od siebie, ale również poczucie wspólnoty wokół pewnych wartości, które skutecznie głosi i pięciolatek z teatru „Smerfy” z Domu Kultury ”Zacisze”, gdy w finale spektaklu z całym przekonaniem wygłasza, „iż Jezus się rodzi, tam gdzie go pragną”, i niemal profesjonalny chór dorosłych parafian z Natolina „Cantate Domino” pracujący na swoją pozycję w pocie czoła podczas wielu prób, i kolędujący rockendrolowo dziadkowie ze „Złotej Jesieni” z Ząbek.

      A co najważniejsze – wykonawcy bardzo cenią sobie te możliwości. Wiele osób na gorąco wyrażało uznanie dla AVETEK, AVE MEN za sprawną organizację i ciepłą atmosferę, babciom z GOLD OLD AVE za smaczne ciasta... Istotnie, widok krzątających się w pocie czoła, ustalających szczegóły techniczne prezentacji, dbających o płynność przesłuchań, prowadzących konferansjerkę, opiekujących się zespołami, w pełni za wszystko odpowiedzialnych Marka, Kuby, Marcina, Adama, Grześka, Agi, Zuzi, Madzi, Gosi, Kasi, Agaty, Marty, Marzeny... niezmiernie raduje i prowokuje do pytania „skąd się taka młodzież bierze?”

      Cieszy również współpraca z Wydziałami Kultury Dzielnic Białołęka i Targówek, które przygotowały wspaniały prezent dla KAŻDEGO uczestnika festiwalu – kolędową płytę AVETEK. Wiadomo, iż przy tak dużej liczbie uczestników nagrody otrzymają nieliczni, a przecież Betlejem nikt nie powinien opuszczać z pustymi rękami. Jak widać, powodów do radości nie brakuje, co więcej nie napisałem o wszystkich. Godnym uznania jest fakt skupienia znakomitego jury (m.in. doc. Jan Węcowski z AMFC – kompozytor, krytyk, wybitny znawca kolęd, s. dr Alicja Jończyk – muzykolog, dyrygent, wykładowca akademicki, Bożena Suchocka – dziekan Wydziału Aktorskiego warszawskiej Akademii Teatralnej, Janusz Majcherek, naczelny miesięcznika „Teatr”), plany wydania pofestiwalowej płyty z najlepszymi wykonaniami kategorii muzycznej, zainteresowanie ze strony mediów...

      Lecz pojawia się również ogromny żal, że tak mało osób obejrzało niejednokrotnie wspaniałe i bardzo głębokie prezentacje. Prawdziwie wzruszył mnie „Teatr cieni” z LO im. J. Piłsudskiego w Warszawie. Perfekcyjnie operowali światłem, plastyką własnych ciał i emocjami zawartymi w muzyce Preisnera i Griega. Bez słów – a jakże dobitnie pokazali obłudę i bezsens przedświątecznego zagonienia. Mój żal potęguje fakt, iż niewiele zespołów, a co gorsza ich opiekunów, dyrygentów, animatorów oglądało inne prezentacje, choćby te graniczące czasowo. Wielu nauczycielom można by polecić świetny spektakl teatru „Nauczycielsko-Dziecięcego” z Przedszkola Nr 13 na Targówku. Dziecięce jasełka poprzedziła scena, w której ze swadą wystąpiły wszystkie wychowawczynie. Trzeba było potem zobaczyć, jak grali ich wychowankowie! Przykład pociąga, inspiruje! Podobną konwencję zastosowali reżyserzy teatru z Przedszkola Nr 8 na Bródnie. Tutaj z dziećmi grali ich rodzice. Warto było również obejrzeć „Szopkę krakowską” „Maski” z Ośrodka Kultury Chrześcijańskiej w Pruszkowie. Teatr z tradycjami, solidnym warsztatem, świadczący, że systematyczność i konsekwencja przynoszą rezultaty.

      Adwentowy prorok poucza „Zamienię wasz smutek w radość”. Ale zawsze potrzeba ludzkiej inwencji, aby „słowo Ciałem się stało”. A więc poszliśmy po rozum do głowy i dla zachęty ogłaszamy, iż 100 pierwszych osób, które zjawią się w charakterze widzów na drugiej część przesłuchań III BETLEJEM U AVETEK w sobotę 17 stycznia (Białołęcki Ośrodek Kultury, godz. 8-17) lub w niedzielę 18 stycznia (Dom Kultury „Świt” g. 9.30-14) z niniejszym egzemplarzem „Nowej Gazety Praskiej” otrzyma najnowszą płytę AVETEK z kolędami gratis! Dodajmy, że wydawnictwo cieszy się dużym powodzeniem i otrzymało wiele ciepłych recenzji. Zarejestrowano 29 kolęd solowych i chóralnych w układzie żeńskim i mieszanym, słowe: 70 minut głębokich przeżyć!

      Ostatnim akordem festiwalu będą ceremonie ogłoszenia wyników, wręczenia nagród i koncerty laureatów w sobotę 24 stycznia o g. 11 w DK Świt dla kategorii muzycznej i o g. 15 w BOK dla kategorii teatralnej. Z kolei w niedzielę 25 stycznia o g. 15.30 zapraszamy do kościoła Narodzenia NMP w Płudach na galowy koncert z licznymi niespodziankami.

Bartłomiej Włodkowski






Żeby powiększyć miniaturę kliknij na niej

10025